Boisko Płomienia Kostrze zostało w niedzielę całkowicie zalane. Jak się okazuje, nie pierwszy raz, a problem wynika z mało perspektywicznych decyzji o zabudowie terenu.
O zdarzeniu poinformował mnie jeden z zawodników A-klasowego Płomienia. Sytuacja powtarza się przy każdej, większej ulewie. Co jest powodem?
Lokalne budowy i betonowe osiedla z podniesionymi terenami doprowadziły do tego, że po dwóch dniach intensywnych opadów woda zalewa niedawno remontowaną płytę, powtarza się to trzeci raz w ciagu dwóch miesięcy – tłumaczy mój rozmówca.

Zawodnik Płomienia skontaktował się ze mną tuż po publikacji o problemach Okęcia Warszawa. Działaczom i osobom związanym z klubem, nagminnie powarzające się zalania boiska, spędzają sen z powiek.
Od lat problemem jest pobliski potok Kostrzecki, mieszkańcy rdzenni czekają na przepompownię, w obawie o swoje domostwa. Pozwolenia na podnoszenie terenów i budowy nowych budynków szeregowych i jednorodzinnych przez deweloperów są przyznawane cały czas, a osiedla się rozrastają. Tereny zalewowe zostają poprostu zabetonowane i woda znajduje nowe miejsca, gdzie daje upust… Boisko było wyremontowane w 2016 roku – wyjaśnia gracz Płomienia Kostrze.
Największe podniesienia okolicznych terenów miały miejsce rok temu. Od tego czasu wystarczą dwa dni deszczu i nasze boisko jest zalane – z rozgoryczeniem i bezsilnością podkreśla zawodnik.

Klub Płomień Kostrze również potrzebuje wsparcia. Być może Pani Minister Sportu spojrzy i na tę sprawę, podobnie jak w przypadku RKS Okęcie.