Skandalem zakończył się mecz 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski pomiędzy Sandecją i Śląskiem Wrocław. Piłkarze z Nowego Sącza przerwali serię rzutów karnych i zeszli do szatni, ponieważ ich zdaniem obrażany na tle rasowym był Maissa Fall. Senegalski pomocnik teraz zabrał głos w tej sprawie w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Fall przyznał, że po raz pierwszy spotkał się w swojej karierze z rasizmem na stadionie. Dodał, że zwracał uwagę sędziemu, lecz ten nie zareagował.
– Nigdy mnie to wcześniej nie spotkało, a grałem w Hiszpanii i we Włoszech. Teraz pierwszy raz tego doświadczyłem, dlatego tak mi trudno zrozumieć, co się dzieje. A wszyscy w sektorze gości to robili. Gdy strzelałem karnego, słyszałem, jak kibice gości wydawali dźwięki, jakie wydają małpy. W tamtym momencie się zatrzymałem. Gdy wydarzyło się to ponownie, zwróciłem uwagę sędziemu. Fani kontynuowali wydawanie małpich odgłosów. Nie było łatwo mi strzelać – powiedział Fall.
– Zastanawiałem się, czy nie wybić piłki. Wiele myśli chodziło mi po głowie, zastanawiałem się, czy strzelać, zejść z boiska. Ostatecznie strzelałem. Niestety nie trafiłem – nie ukrywał Senegalczyk, który przyznał, że sędzia Sebastian Jarzębak nie reagował na zachowanie kibiców i nie słuchał ani jego, ani jego kolegów, którzy pokazywali, co się dzieje. Ostatecznie Fall i wszyscy piłkarze Sandecji zeszli z boiska w trakcie serii rzutów karnych.
Teraz sprawą zajmie się PZPN. Musi rozstrzygnąć, który zespół awansuje do ćwierćfinału Pucharu Polski. Przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej PZPN powiedział, że decyzja zapadnie 17 listopada.
Źródło: Przegląd Sportowy
- Jest skład Polaków na mecz z Albanią
- Zawodnik Lecha Poznań Młodzieżowcem Marca PKO Banku Polskiego
- GKS Tychy ma nowego szkoleniowca. Powrót na ławkę trenerską po prawie roku
- Wyliczanki ciąg dalszy. Kolejny klub wycofał się z rozgrywek
- Będą zmiany. Prawdopodobny skład na Albanię