– Po końcowym gwizdku w Kielcach towarzyszył nam duży zawód, ale staraliśmy się to wyrzucić z głowy. Trzeba to przekuć w sportową złość i udowodnić w Płocku, że stać nas na wygraną – powiedział przed meczem z Wisłą Płock zawodnik Jagiellonii, Mateusz Skrzypczak.
Środkowy obrońca nie krył, że w Kielcach po końcowym gwizdku drużynie towarzyszyło olbrzymie rozczarowanie. – Długo prowadziliśmy i wszyscy wiedzą jak to spotkanie wyglądało. Po końcowym gwizdku towarzyszył nam duży zawód, ale staraliśmy się to wyrzucić z głowy. Trzeba to przekuć w sportową złość i udowodnić w Płocku, że stać nas na wygraną – zapowiada.
Co można powiedzieć o najbliższym rywalu? – Wisła ma wielu jakościowych zawodników, ale jedziemy tam z dobrym nastawieniem i chcemy wygrać. Musimy unikać głupich błędów i nie dawać możliwości Furmanowi oraz innym zawodnikom do dobrych dośrodkowań. Należy trzymać Wisłę jak najdalej od własnej bramki, a nawet przy stałym fragmencie gry musimy być uważni. Łukasz Sekulski to nieprzyjemny napastnik dla obrońców, ciężko się gra przeciwko takim zawodnikom. Musimy być czujni, skoncentrowani, mieć świadomość, że każdy jego kontakt z piłką w naszym polu karnym to potencjalne zagrożenie, dlatego nie wolno nam stracić koncentracji. – podkreśla środkowy obrońca.
Jak zespół zareaguje na absencję Tarasa Romanczuka? – Wiadomo, że Taras jest ważną postacią w drużynie i szatni. Szkoda, że go nie będzie, ale są inni czekający na swoją szansę i jestem przekonany, że trener dokona dobrego wyboru – zakończył Mateusz Skrzypczak.
Źródło i foto: Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok
- Wieczysta traci punkty, a jej gwiazda narzeka na…. nierówne boiska
- Czesław Michniewicz odmówił prowadzenia zespołu z Ekstraklasy
- Po raz pierwszy od 10 lat do zdobycia korony króla strzelców Ekstraklasy wystarczyło mniej niż osiemnaście goli
- Ponad 130 tys. kibiców w 34. kolejce – najwyższa frekwencja w Ekstraklasie w XXI wieku!
- Manchester City w glorii mistrza. Trwa walka o podium oraz utrzymanie – 38. kolejka Premier League tylko na Viaplay!