Według informacji Interii Sport przed finałem Pucharu Polski, w którym zagrają drużyny Legii Warszawa i Rakowa Częstochowa, po raz kolejny doszło do zamieszania z kibicami w roli głównej. Jak twierdzi Sebastian Staszewski, fani Legii Warszawa zaproponowali kontrolę elementów oprawy w innym miejscu niż oczekuje tego PZPN. Szansa na porozumienie wciąż jest, ale do meczu pozostało coraz mniej czasu.
Według informacji Interii Sport pierwotne ustalenia zakładały kontrolę wnoszonych opraw przy bramie numer 4. Właśnie tą bramą we wtorek rano część swojej oprawy wnieśli kibice z Częstochowy. Fani Legii także wnieśli nią część swoich instalacji, między innymi tzw. „gniazdo”.
Kibice stołecznego zespołu, którzy na PGE Narodowy przejdą blisko dwudziestotysięcznym pochodem, zaproponowali jednak, aby kontrolę przeprowadzić przy bramie numer 2. To wywołało napięcie pomiędzy stronami, bo zdaniem organizatorów przy bramie numer 2, którą wchodzą kibice, nie będzie możliwości dokładnego prześwietlenia oprawy.
PZPN zaproponował więc sympatykom Legii, aby część z nich – razem z flagą – odłączyła się od pochodu i przeszła do bramy numer 4, aby tam przejść kontrolę. Na to mieli się nie zgodzić sympatycy klubu z Warszawy.
🆕O co chodzi w zamieszaniu przed finałem @PZPNPuchar? PZPN wyznaczył do kontroli opraw bramę nr 4. Ultrasi @LegiaWarszawa chcą kontroli, ale przy bramie nr 2 (gdzie wchodzą inni kibice). A na to PZPN się nie godzi. I jest kłopot. Więcej na @SportINTERIA. https://t.co/XdItaWpo8U
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) May 2, 2023
Jak informuje Sebastian Staszewski, wciąż trwają rozmowy dotyczące wniesienia elementów oprawy. PZPN nie chce się jednak zgodzić na wniesienie flagi bramą numer 2 i podtrzymuje stanowisko, że kontrola powinna być dokonana przy bramie numer 4.
- Wieczysta traci punkty, a jej gwiazda narzeka na…. nierówne boiskaprzez Grzegorz Sawicki
- Czesław Michniewicz odmówił prowadzenia zespołu z Ekstraklasyprzez Grzegorz Sawicki
- Po raz pierwszy od 10 lat do zdobycia korony króla strzelców Ekstraklasy wystarczyło mniej niż osiemnaście goliprzez Grzegorz Sawicki