test

Afimico Pululu: To nie był pierwszy rasistowski atak na mnie w Polsce (WIDEO)

Afimico Pululu strzelił dwa gole w meczu Jagiellonii z Rakowem w Częstochowie. Goście wygrali 2:1 i wywieźli trzy punkty. Po spotkaniu aspekty sportowe zeszły jednak na drugi plan, a więcej uwagi poświęcono rasistowskiemu atakowi, którego ofiarą padł Pululu.

Napastnik Jagi był obrażany przez osoby mieniące się kibicami Rakowa. Po jednej z jedenastek, którą wykorzystał Pululu, można było usłyszeć odgłosy małp wydawane przez ludzi, którzy uważają się kibicami Rakowa. Klub z Częstochowy wydał oświadczenie po tym skandalu.

Natomiast w rozmowie z goal.pl do sprawy odniósł się piłkarz Jagiellonii, który przyznał, że nie był to pierwszy raz, gdy na stadionie w Polsce padł ofiarą rasistowskich zachowań.

– W tym meczu słyszałem trochę takich krzyków jeszcze zanim wykonałem rzut karny. W tamtym momencie nie zwracałem jednak na nie uwagi. W tym sensie, iż uznałem, że chcą mnie wyprowadzić z równowagi, zdestabilizować, przed uderzeniem. Oczywiście, uważam to za coś bardzo złego. A po strzeleniu gola wykonałem gest celebrujący, żeby im pokazać, że słyszałem te krzyki. Że może im się wydawało, że nie słyszałem, ale słyszałem. Po zdobyciu bramki te odgłosy były jeszcze mocniejsze – powiedział Pululu.

– To nie był pierwszy raz. Po raz pierwszy było w trakcie rozgrzewki przed meczem Pucharu Polski z Legią. Pamiętam, że wykonywano w moim kierunku pewne gesty i odgłosy małpy. Wtedy jednak nie zareagowałem. Potem tego typu zdarzenie miało miejsce w meczu z Widzewem. Wówczas też nic  nie mówiłem,  A teraz doszło do tego po raz trzeci. To smutne, ale takie jest życie. Co mogę zrobić… Zostawiam takie sprawy w rękach Boga – podkreślił napastnik Jagiellonii.