fbpx

Anna Zając zawiesza piłkarską karierę. „Będę pracować w firmie rodziców”

W nowym sezonie na piłkarskich boiskach nie zobaczymy Anny Zając. Wahadłowa, która w Górniku Łęczna występowała przez ostatnie cztery lata, zdecydowała o zawieszeniu kariery. W rozmowie z klubową stroną opowiedziała o powodach takiej decyzji, swojej historii w naszym klubie oraz planach na przyszłość.

Twoja decyzja o zawieszeniu kariery zaskoczyła wiele osób. Kluczowe jest jednak pytanie, czy to rzeczywiście przerwa, czy całkowity koniec z piłką?

Na razie przerwa, bo na zakończenie kariery jestem jeszcze za młoda. Nie mówię, że kiedyś nie zmienię swojej decyzji, ale aktualnie chcę spróbować innego życia. Jeśli zechcę wrócić do piłki, po prostu to zrobię. Myślę, że nawet po przerwie, będzie to możliwe do osiągnięcia.

Skąd w ogóle taka decyzja?

Trochę ze zmęczenia, rutyny. Piętnaście lat w piłce to naprawdę dużo. Chcę zobaczyć, jak to jest w normalnym życiu, jak to jest pracować w ciągu tygodnia, a weekendy, czy święta mieć wolne.

Za tobą najlepszy sezon w karierze. Tylko w Orlen Ekstralidze strzeliłaś osiem bramek i zanotowałaś dziewięć asyst. Chyba nie było łatwo postanowić „ok, robię przerwę teraz”?

Myślę, że łatwiej niż po słabym sezonie. Wtedy pewnie miałabym w głowie, że powinnam spróbować postarać się mocniej i grać dalej. Teraz dawałam z siebie wszystko i wydaje mi się, że to idealny moment na przerwę. Tym bardziej że wątpliwości co do tego, czy piłka nadal sprawia mi radość, pojawiały się w mojej głowie już wcześniej. Zbyt długo zastanawiałam się, czy lubię ten sport na tyle, by poświęcić mu całe życie. Póki co, tak nie jest.

Nie będziesz tęsknić?

Z pewnością będzie mi brakować obecności drużyny, ale przyjaźnie, czy znajomości, które nawiązałyśmy, pozostaną niezależnie od tego, gdzie będziemy i co robimy. To na pewno się nie skończy.

W Górniku spędziłaś cztery sezony. Co wspominasz najlepiej?

Pięknym przeżyciem był udział w Lidze Mistrzyń – wygrane mecze kwalifikacyjne oraz wyjazd do Paryża na spotkanie z PSG. Poza tym na pewno wicemistrzostwo Polski sprzed roku, bo wtedy nikt na to nie stawiał. Zakończonego właśnie sezonu na pewno nie mogę zaliczyć do udanych pod kątem sukcesów drużynowych, bo w mojej opinii powinnyśmy zdobyć mistrzostwo. Nie zawsze jednak wygrywają umiejętności indywidualne poszczególnych piłkarek.

Przez te cztery lata sporo się w Górniku zmieniło. Ty jednak dosyć szybko stałaś się ważną postacią dla zespołu. To cię motywowało?

Według mnie, przez pierwsze dwa lata grałam dosyć mało. De facto dopiero w trzecim i czwartym sezonie faktycznie stałam się dużo ważniejszą zawodniczką. Stopniowo wdrażałam się w drużynę i mam satysfakcję z tego, że od mniej ważnej piłkarki doszłam do tego, by grać w praktycznie każdym meczu. Pokazało mi to, że teoretycznie można przyjść do klubu, który wydaje się ponad twoje możliwości, a z czasem zadomowić się w podstawowym składzie

Jaki masz plan na siebie?

Na razie będę pracować w firmie rodziców. Chcę im pomóc, bo oni przez lata pracowali na to, byśmy razem z bratem mieli zapewnioną dobrą przyszłość. Chciałabym się za to odwdzięczyć, żeby mama i tata mogli zrealizować swoje marzenia o tym, że przejmiemy kiedyś firmę, którą budowali całe życie. Rodzice zawsze wspierali mnie w każdej decyzji i bardzo to doceniam, chociaż wiem, że to właśnie im będzie najbardziej brakować oglądania mnie na boisku.

Źródło: Biuro Prasowe Górnika Łęczna

Fot. Dawid Figura

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.