test

Były reprezentant Polski „zgrillował” Grzegorza Krychowiaka: „Gdzieś kitka mignęła przy rożnym i to wszystko”

Radosław Kałużny, były reprezentant Polski w rozmowie z Piotrem Wołosikiem z „Przeglądu Sportowego” skomentował występ podopiecznych Paulo Sousy na Euro 2020. „Tata” nie zostawił suchej nitki na Grzegorzu Krychowiaku.

Facebook
Radosław Kałużny

– Grzegorz Krychowiak to grał przeciwko Szwecji? – zapytał Kałużny.

Naprawdę, nie uwziąłem się na tego chłopaka, bo grać potrafi, ale tak, jak w meczu ze Słowakami teraz był niewidzialny. To znaczy wtedy raz był, gdy wyleciał za czerwoną kartkę. Teraz, jak pan mówi gdzieś kitka mignęła przy rożnym i to wszystko – stwierdził były piłkraz Bayeru Leverkusen.

– Jakub Moder był ponoć kontuzjowany. Kolano, czy coś. Ok. Nie chcę się mądrzyć, może chłopak nie dał rady, lecz słysząc, że może wejdzie na drugą połowę, to sam nie wiem… Ja przed superważnym meczem w nieskończoność trzymałem kolano w lodzie, prosiłem o wstrzyknięcie blokady, by tylko zagrać. Nie chcę się pastwić ani nad Moderem ani nad naszą kadrą, bo zaraz usłyszę „Sam wafla grałeś!”, lecz nie wyszliśmy na ten mecz, by go wygrać. – podkreślił Radosław Kałużny.

– Po zejściu Krychowiaka w końcu graliśmy w jedenastu. On tak samo zagrał w Euro, jak ja w mistrzostwach świata. Torba ze sprzętem została w Polsce, a ja byłem na turnieju w Korei. Powiem szczerze, chwilę przed początkiem wyszedłem do toalety, wracam, a Szwedzi w objęciach… I weź goń 90 minut…Straciliśmy 6 goli, więc jakiekolwiek marzenie w buty możemy sobie wsadzić. Umówmy się, nie wyjść z czterozespołowej grupy, kiedy szansę miały trzecie zespoły, to jest totalna porażka. Skończyliśmy na czwartym miejscu z jednym punktem – podsumował były reprezentant Polski.

Źródło: Przegląd Sportowy

Czytaj też: