Adrian Danek podpisał z GKS-em Katowice dwuletni kontrakt.
28-letni prawy obrońca jest wychowankiem Dunajca Nowy Sącz, skąd trafił do Sandecji, z którą zadebiutował w rozgrywkach seniorskich. Jesień sezonu 2013/2014 spędził na wypożyczeniu w Kolejarzu Stróże, który wówczas grał w 1 Lidze. Na wiosnę wrócił do Nowego Sącza i w sezonie 2016/2017 wywalczył z zespołem awans do rozgrywek Ekstraklasy. Latem 2018 roku trafił do Cracovii na zasadzie transferu definitywnego. Po jednym sezonie w Krakowie wrócił do Sandecji, a w 2021 roku przeniósł się do Korony Kielce, gdzie wywalczył swój drugi awans do Ekstraklasy. Zawodnik ma na swoim koncie 155 meczów na poziomie 1 Ligi i 51 meczów w Ekstraklasie.
– Jednym z założeń na letnie okno transferowe było wzmocnienie rywalizacji na pozycjach wahadłowych. Zależało nam na pozyskaniu zawodnika, o bardzo zbliżonej charakterystyce i poziomie sportowym do piłkarzy, których obecnie posiadamy w zespole. Istotnym będzie, aby poprzez rywalizację w drużynie podnieść lub utrzymać poziom sportowy na wszystkich pozycjach, a w przypadku ewentualnej absencji zawodników, czy też w przypadku zmian personalnych w trakcie meczu, drużyna nie traciła swoich walorów. Adrian Danek wpisuje się w oczekiwany profil zawodnika oraz koncepcję przebudowy drużyny. Zawodnik posiada spore doświadczenie piłkarskie zdobyte na boiskach pierwszoligowych oraz ekstraklasowych, a w swojej karierze mierzył się z grą o realizację wysokich celów sportowych – mówi Dawid Dubas, dyrektor sekcji piłki nożnej GKS-u Katowice.
Foto: Biuro Prasowe GKS-u Katowice
- Sławomir Peszko o decyzji Krychowiaka: Nie wydaje mi się, żeby to była rezygnacja z jego woliprzez Grzegorz Sawicki
- Hit Internetu. Nietypowy rozbieg przed wykonaniem jedenastki (WIDEO)przez Grzegorz Sawicki
- Prezes Cracovii w szpitalu. „Stan krytyczny”przez Grzegorz Sawicki
- „Gwiazdor” Wieczystej wypalił: „Jeżeli nie ma teraz defensywnego pomocnika, to ja mogę zawsze wrócić i zagrać w reprezentacji”przez Grzegorz Sawicki
- Kulisy transferu Elitima. „Nie chcieli go za 500 tysięcy euro, a Legia umiejętnie weszła do gry”przez Grzegorz Sawicki