test

Jagiellonia Białystok może zostać „rozdrapana”

Jagiellonia Białystok, aktualny mistrz Polski, stoi przed wyzwaniem utrzymania kluczowych zawodników w obliczu rosnącego zainteresowania ze strony zagranicznych klubów. Były reprezentant Polski, Radosław Kałużny, ostrzega, że zespół może zostać „rozdrapany”, jeśli nie podejmie odpowiednich działań.

Jednym z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy jest Afimico Pululu. Napastnik wzbudził zainteresowanie klubów z MLS, które oferowały za niego 3,5 miliona euro. Jagiellonia odrzuciła jednak te propozycje, chcąc zatrzymać zawodnika w zespole.

Innym graczem, który może opuścić Białystok, jest Darko Czurlinow. Skrzydłowy, wypożyczony z Burnley, ma ważny kontrakt z angielskim klubem do 2026 roku, a jego pensja stanowi wyzwanie dla budżetu Jagiellonii. Klub rozważa pozyskanie Quincy’ego Butlera z WSG Tirol jako potencjalnego następcy Czurlinowa.

Zainteresowanie wzbudzają również inni zawodnicy Jagiellonii, tacy jak Sławomir Abramowicz i Mateusz Skrzypczak. W przypadku atrakcyjnych ofert, klub może zdecydować się na ich sprzedaż.

– W tej poczekalni przed wyjazdem jest całkiem spora grupa piłkarzy. Nie będzie wielką sensacją, jeżeli Jagiellonia zostanie „rozdrapana”. Takie są koszty sukcesu w wypadku polskich klubów – powiedział Radosław Kałużny.

W obliczu potencjalnych odejść, dyrektor sportowy Łukasz Masłowski intensyfikuje działania na rynku transferowym, aby wzmocnić skład przed nadchodzącym sezonem. Jagiellonia planuje sprowadzenie nowych zawodników, w tym skrzydłowego i obrońcy, aby zrekompensować ewentualne straty kadrowe.

Klub z Podlasia stoi więc przed trudnym zadaniem utrzymania swojej pozycji w Ekstraklasie i kontynuowania sukcesów na arenie międzynarodowej, jednocześnie zarządzając rosnącym zainteresowaniem swoimi zawodnikami.