test

Kabaret z SMS-ami do Michała Probierza. „To jest wykorzystanie absolutnie pobocznej kwestii, żeby nie było normalnej dyskusji o futbolu”

We wtorkowy poranek media poinformowały o treści SMS-ów, jakie dotarły do Michała Probierza po meczu z Portugalią w Lidze Narodów (1:3). Selekcjoner reprezentacji Polski otrzymał w nocy po meczu sporo obraźliwych wiadomości. Ich autorem był dziennikarz Eurosportu Piotr Kwiatkowski, brat byłego rzecznika PZPN, a obecnie dyrektora TVP Sport Jakuba Kwiatkowskiego, który w ubiegłym roku został odsunięty od pracy z kadrą. 

„Rzadko zdarza się, że ludzie, którzy do jakiejś działki kompletnie się nie nadają, a ty na trenera absolutnie się nie nadajesz, funkcjonują jako te osoby od lat” – to jedna z wiadomości, które otrzymał Probierz w nocy z soboty na niedzielę ok. godz. 4:20.

Na kanale Prawda Futbolu Roman Kołtoń postanowił skomentować aferę, którą od rana żyje świat polskiej piłki. Dziennikarz twierdzi, że akcja przedstawienia SMS-ów jest „PR-owską, polityczną wrzutką, którą zrobił Michał Probierz”.

– Bez zgody Michała nie byłoby takiej wrzutki. Gdyby Michał nie pokazał swojego telefonu, nie udostępnił tego telefonu Kozłowskiemu [dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów w PZPN] – powiedział.

– To jest przerzucenie gry poza boisko piłkarskie. To jest pokazanie, że dzieje się coś złego w stosunku do mojej osoby. Probierz poszedł z tym telefonem do Kozłowskiego, czy innego specjalisty od politycznego PR-u i mu to pokazał. I zgodził się na tę publikację, bo gdyby się nie zgodził, to by jej nie było. Nie wierzcie, że bez zgody Michała Probierza cokolwiek takiego mogło wyjść na światło dzienne – podkreślił dziennikarz.

– Rozumiem, że politycy bardzo często osłabiają swoich politycznych przeciwników, też coś ujawniając. Na naszych oczach rozgrywka się polityczna gierka, jeśli chodzi o reprezentację Polski, z której koncentracja uwagi została przerzucona z boiska piłkarskiego – dodał. 

– Powiem tak: to jest robienie cyrku wokół reprezentacji. To jest wykorzystanie absolutnie pobocznej kwestii, żeby nie było normalnej dyskusji o futbolu. Żebyśmy nie dyskutowali o problemach, które ma reprezentacja Polski, tylko żebyśmy dyskutowali o niby nastawieniu do Probierza – podsumował Roman Kołtoń.