W środę Karabach podejmie Raków w rewanżowym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Azerskie media są przekonane, że ich drużyna nie będzie mieć większych problemów w wywalczeniu awansu do kolejnej fazy kwalifikacji.
„Drużyna Gurbana Gurbanova ma duże szanse na sukces. Bądźmy szczerzy – mecz w Częstochowie ewidentnie nie układał się korzystnie dla gospodarzy i dopiero prezenty od rywali pozwoliły im wygrać. Dlatego przed rewanżem nie ma poważnych obaw o Karabach. Chyba, że o ewentualne kolejne prezenty” – pisze portal azerisport.com.
„Raków nie jest łatwym przeciwnikiem, ale jednocześnie nie jest również trudnym. Jedyny realny problem, jaki Karabach miał w pierwszym meczu, wynikał z faktu, że Polacy przez cały mecz bronili się potężnymi siłami. Czasami cała jedenastka znajdowała się we własnym polu karnym i wokół niego. Takie defensywne zasieki są trudne do sforsowania nie tylko dla Karabachu, ale także dla czołowych europejskich klubów” – dodaje azerisport.com.
– Jeśli chcesz wygrać i jeśli chcesz prezentować swój styl, nie powinieneś dawać szans przeciwnikowi. Przede wszystkim nie powinniśmy pozwalać Rakowowi na budowanie gry. W każdym razie nie zrezygnujemy z naszej pomysłu i naszych zasad, ponieważ to na tych regułach opierały się dotychczasowe wyniki. Musimy być bardziej skoncentrowani. W meczu w Polsce zobaczyliśmy, że Raków to poważny zespół. W Baku musimy zagrać inaczej – mówił trener Karabachu na konferencji prasowej.
Początek środowego starcia o godzinie 18. Transmisję z meczu przeprowadzi TVP Sport. Spotkanie skomentują Jacek Laskowski i Robert Podoliński.
- Wow! 100 tysięcy pluszaków rzuconych na murawę w ramach akcji “Dorzuć Misie” na stadionie w Białymstoku
- Jest oficjalny komunikat Abha FC w sprawie Michniewicza. Polski szkoleniowiec zwolniony
- Michał Probierz złożył ważną deklarację przed powołaniami na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski
- Kadrowicz obraził się na Santosa i chciał opuścić zgrupowanie. Interweniował Robert Lewandowski
- Wojciech Kowalczyk podał swój skład na mecz z Wyspami Owczymi. Gdzie ta słynna rewolucja?