Michał Probierz już na początku swojej kadencji stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski odstawił Matty’ego Casha. Na konferencjach prasowych szkoleniowiec zasłaniał się „najlepszymi decyzjami personalnymi na dany moment”. Dyskusja na temat powodów odsunięcia zawodnika Aston Villi nie milknie od wielu miesięcy. Niektórzy z czołowych polskich dziennikarzy twierdzą, że Cash „nie pasuje Probierzowi do grupy”. Teraz, po bardzo złym występie Przemysława Frankowskiego z Portugalią, kibice żądają powrotu Matty’ego do reprezentacji.
Osobiście jestem wielkim fanem Casha. Oglądam każdy mecz Aston Villi i wiem, że Matty, gdy jest w pełni sił, śmiało pretenduje do miana jednego z najlepszych graczy Premier League na swojej pozycji. Widzi ten fakt wielu ekspertów czy kibiców. Obojętnym natomiast jest Michał Probierz, który na siłę próbuje zabłysnąć sensacyjnymi powołaniami (średnio mu wychodzi) czy forowaniem swoich żołnierzy. Czytaj Przemysław Frankowski. W sobotni wieczór na PGE Narodowym Rafael Leao pokazał zawodnikowi RC Lens, że uprawia zupełnie inną dyscyplinę sportu. Ciekawy jestem czy „Franek” został już wykręcony z murawy warszawskiego stadionu.
Fatalny występ Frankowskiego spowodował, że dyskusja na temat Casha rozrosła się w sieci do olbrzymich rozmiarów. Używając pompatycznych słów napiszę, że: Opinia publiczna żąda powrotu gracza Aston Villi do reprezentacji Polski.
– Uważam, że Matty Cash wczoraj tego Rafaela Leao na swojej stronie motorycznie by zblokował i to zagrożenie z lewej strony Portugalii byłoby dużo mniejsze – powiedział Rafał Gikiewicz podczas łączenia z „Kanałem Sportowym”.

Być może problemem dla Michała Probierza jest fakt, że Cash nie mówi praktycznie w języku polskim. Jednak takie argumenty w świecie futbolu wydają się wręcz niepoważne. Najważniejszy jest poziom sportowy, a ten Matty gwarantuje.
– Większość reprezentantów mówi po angielsku, więc raczej z tym nie ma problemu. Czy Matty mógłby coś więcej zrobić w tym kierunku? Myślę, że tak, że mógłby – mówił w ostatnich dniach Karol Świderski w „Kanale Sportowym”.
Komentarze kibiców brzmią jednoznacznie i nie pozostawiają wątpliwości.
– Matty Cash może nawet mówić po hebrajsku, ale musi być w tej reprezentacji. Frankowski to jest prowokacja, polecam zobaczyć kto odpuścił krycie (wracał truchcikiem) Bernardo Silvy. Ile można? – ocenia Tomasz Hatta z serwisu igol.pl na portalu „X”.
– Matty Cash i Kamil Grabara, nie rozumiem jak będąc tak biednym piłkarsko krajem nie powołujmy gości z klubów top 5 lig europejskich. My nie możemy robić takich rzeczy, szczególnie że Frankowski przez brak konkurencji gra piach od kilku spotkań. Cash dobrze na niego zadziała – skomentował jeden z kibiców reprezentacji Polski.
– Jak dla mnie to Matty Cash może być nawet niemową, ale nie możemy go nie powoływać – dodaje kolejny internauta.
Michał Probierz ma miesiąc na przemyślenie, czy przeprosi się z Matty’m Cashem. Kolejne zgrupowanie przed dwoma ostatnimi meczami w fazie grupowej Ligi Narodów odbędzie się w połowie listopada.

- PZPN szykuje rezerwowy termin finału Pucharu Polski
- Powołania na towarzyskie mecze reprezentacji Polski do lat 21
- Znamy terminy meczów Jagiellonii i Legii w ćwierćfinałach Ligi Konferencji
- Adrian Siemieniec po awansie Jagiellonii do ćwierćfinału Ligi Konferencji. „Zapisaliśmy się na kartach historii”
- Obsada sędziowska 22. kolejki Betclic 2 Ligi