Marek Papszun we wrześniu 2023 roku był jednym z dwóch głównych kandydatów do objęcia reprezentacji Polski. Ostatecznie to Michał Probierz został selekcjonerem kadry narodowej.
Teraz trener Rakowa w rozmowie z serwisem „Na Wylot” wrócił do tamtego okresu. Papszun skomentował ówczesną decyzję Cezarego Kuleszy.
– Jestem człowiekiem emocjonalnym. W pierwszym tempie emocje biorą górę. Dzisiaj podchodzę do tego zupełnie inaczej, na zupełnym luzie. Przy tych ostatnich meczach reprezentacji przeszła mnie taka myśl – co by było, gdybym ja prowadził reprezentację, skoro byłem słabszym kandydatem – powiedział.
– Jest prezes związku, który miał prawo wybrać trenera. Wtedy być może za bardzo emocjonalnie do tego podszedłem. Ale też zrozumiałem, jak to wygląda, że nie do końca liczą się merytoryka, osiągnięcia, to, co ty jako trener możesz zrobić, tylko wchodzą też w to wszystko inne elementy – dodał.
– Nie mam żadnego żalu ani złej krwi, bo takie są zasady, że prezes PZPN-u może wybrać kogo chce. Jak będzie chciał, to zatrudni księgową, jeśli będzie miała licencję UEFA Pro. Tak też się może zdarzyć, bo księgowa może mieć licencję i może być trenerem reprezentacji – podkreślił.
Marek Papszun po rocznej przerwie wrócił do Rakowa Częstochowa. Po 25 kolejkach Medaliki prowadzą w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 52 punktów i przewagą jednego „oczka” nad drugą Jagiellonią oraz dwóch nad trzecim Lechem Poznań.