test

Rafał Gikiewicz o wielkim problemie polskiej piłki. „Za duże pensje, a za małe premie. To jest chore”

Rafał Gikiewicz w programie na platformie YouTube serwisu „Meczyki” zwrócił uwagę na problem dotyczący systemu zarobków w polskiej piłce.

Gikiewicz wrócił do Ekstraklasy po 10 latach pobytu w Niemczech i Turcji (krótki epizod). Bramkarz podpisał kontrakt z Widzewem i jest czołowym graczem tej drużyny. Znany z ciętego języka piłkarz   nie boi się mówić o tym, co mu się nie podoba w polskiej piłce. Bryluje nie tylko na boisku, ale również w mediach.  

W programie “Czas Decyzji” na kanale Meczyki.pl wypowiedział się na temat problemów polskiej piłki. Porównał system zarobków do tego niemieckiego, który jego zdaniem jest dużo skuteczniejszy. 

– W polskiej piłce są za duże pensje, a za małe premie. Nie ważne, co robisz, to ci się to należy. Gdy masz kontuzję, to w Niemczech po sześciu tygodniach ci nie płacą. Musisz wykupić ubezpieczenie. W Polsce wypadasz z gry na rok, a klub co miesiąc ci przelewa pieniądze. Dla mnie to jest chore – powiedział.

 W Niemczech z kolei masz bardzo godziwą pensję, ale otrzymujesz od 4 do 10 tys. euro za punkt. Jeśli wygrasz, to możesz dostać 12 tys. lub nawet 30 tys. – w zależności od tego, jak wysokie masz bonusy. Przez taki system na treningu jest większa rywalizacja, nie ma “sytych kotów”, nikt ci nie zarzuca, że ci się nie chce – podkreślił.

– W Polsce piłkarze nie są przepłacani, ale źle opłacani. Gdyby Widzew Łódź wprowadził taki system, to pewnie nie każdy by chciał do niego pójść, ale gdyby zobaczył, że dzięki wygranym atmosfera i zarobki są lepsze, to inne kluby za tym by poszły – zakończył Gikiewicz.