test

Prezes Legii Warszawa w obawie o własne bezpieczeństwo wynajął osobistych ochroniarzy

Prezes Legii Dariusz Mioduski nie zamierza rezygnować z zajmowanej przez siebie funkcji, mimo fatalnych wyników zespołu w ekstraklasie.

Jak podał we wtorek serwis meczyki.pl Dariusz Mioduski pojawił się w niedzielę na trybunach przy Łazienkowskiej z wynajętymi ochroniarzami.

Ostatnie dni i tygodnie to wielka fala krytyki adresowana przez kibiców Legii w stronę właściciela warszawskiej drużyny. Do podjęcia decyzji dotyczącej wynajęcia ochrony miało skłonić Mioduskiego zdarzenie z 12 grudnia, gdy piłkarze Legii zostali pobici przez chuliganów w klubowych barwach.

Po przegranym niedzielnym spotkaniu Legii, do prezesa Dariusza Mioduskiego zwrócił się z apelem były współwłaściciel warszawskiej drużyny Maciej Wandzel.

„Darek. Odpuść. Przez wzgląd na klub, społeczność i własną inwestycję. Twój mandat się wyczerpał. Nie wyszło. Nie podniesiesz już tego. Tak bywa w życiu. Za jakiś czas o tym zapomnimy. Miej odwagę odejść” – napisał Wandzel.

Z informacji dochodzących z Łazienkowskiej można wywnioskować, że właściciel Legii nie zamierza zrezygnować z funkcji prezesa. Nie ma też mowy o sprzedaży klubu.

Źródło: meczyki.pl

***

Marek Papszun na Mikołajki dostał od swego zespołu… sweter Legii

Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa chce, by od nowego sezonu trenerem stołecznej drużyny został Marek Papszun. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa zapewnia, że jeszcze nie podjął decyzji w sprawie swojej przyszłości.

Zdaniem Papszuna, media wyolbrzymiły wywiad udzielony przez Mioduskiego. Powiedział w nim otwarcie, że chce zatrudnić szkoleniowca Rakowa. Deklaracja wywołała burzę, gdyż bardzo rzadko zdarza się, by właściciel klubu tak wprost mówił o chęci zatrudnienia trenera ligowego rywala.

– Od razu zareagowałem i przekazałem piłkarzom, jak wygląda sytuacja. Powiedziałem im, że nic się nie zmienia, walczymy o swoje cele i na tym się skupiamy. Dalej była już głównie „szydera” i żarty. Na Mikołajki dostałem od zespołu… sweter Legii – powiedział Papszun w rozmowie z TVP Sport.

Kontrakt Marka Papszuna z Rakowem obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Wkrótce szkoleniowiec ma podjąć decyzję w sprawie swojej przyszłości.

– Nic się nie zmieniło, decyzji należy spodziewać się na koniec grudnia. Chcę usiąść i poważnie się nad wszystkim zastanowić, porozmawiać o tym z rodziną – przyznał trener.

– Jestem zbyt doświadczony, by obawiać się pracy w jakimkolwiek klubie. Uważam się za osobę kompetentną, o czym zresztą świadczy to, co udało się osiągnąć w Rakowie. W piłce przeżyłem już sporo, dlatego nie czuję strachu – podsumował Papszun.

Źródło: tvpsport.pl