W 11. kolejce rozgrywek wałbrzyskiej A-klasy MKS Szczawno-Zdrój zremisował 1:1 z Górnikiem Wałbrzych.
Relację ze spotkania przekazał specjalista ds. marketingu w MKS-ie Paweł Danielak.
Wicelider rozgrywek A-klasy grupy 1 Wałbrzych, czyli MKS Szczawno-Zdrój zmierzył się w niedzielne popołudnie z Górnikiem Wałbrzych, który po problemach z ubiegłego sezonu i widmem rozwiązania klubu staje na nogi i pokazuje, że pomimo przeciwności losu „Górnik Wałbrzych Nigdy Nie Zginie”. Gra biało-niebieskich z meczu na mecz jest coraz lepsza i jasne było, że nie będzie to łatwe spotkanie dla Mineralnych.
Niedzielny mecz rozegrany został na „legendarnym” stadionie przy ulicy Chopina, w dzielnicy Nowe Miasto w Wałbrzychu. Na tym samym stadionie Górnik w latach 1983-1989 święcił swoje największe sukcesy, grając wtedy na najwyższym szczeblu rozgrywek, czyli w ówczesnej I lidze. Stadion na Nowym Mieście pamięta również wizytę Adolfa Hitlera, który w roku 1932 wziął udział w wiecu wyborczym NSDAP. Obecnie od kilkunastu lat stadion popada w ruinę i pomimo kilku już obietnic włodarzy miasta, że stadion zostanie wyremontowany do dnia dzisiejszego nie za wiele się na nim dzieje. Wiadomo tylko tyle, że Górnik Wałbrzych wrócił do swojego domu i dzięki kibicom, którzy w sporej ilości przychodzą na mecze, przywraca życie na obiekcie przy ulicy Chopina.
Mecz pomiędzy Górnikiem Wałbrzych, a MKS-em Szczawno-Zdrój rozpoczął się od badania przez oba zespoły swoich możliwości, przez co pierwsze minuty spotkania nie mogły cieszyć oka licznie przybyłych na stadion kibiców. Z minuty na minutę lekką przewagę uzyskiwali gospodarze, jednak nie potrafili na tyle zagrozić przyjezdnym, aby wyjść na prowadzenie. Co nie udało się biało-niebieskim wyszło wiceliderowi rozgrywek A-klasy. Wzorcowo rozegrany kontratak przez MKS zakończył się bramką Mineralnych, której autorem był Tomasz Czechura. Od tego momentu MKS zaczął śmielej atakować, jednak obrona Górnika stopowała poczynania zielono-biało-zielonych. Gdy wydawało się, że do przerwy będzie widniał wynik 0:1 dla MKS-u, gospodarze przeprowadzili akcję, która dała im bramkę na 1 do 1 i uradowała kibiców znajdujących się na trybunach.
Początek drugiej połowy był bardzo podobny do pierwszej, z tą różnicą, że zawodnicy stwarzali sobie więcej sytuacji, zarówno pod jedną, jak i drugą bramką. Zarówno Górnik, jak i MKS mógł zdobyć bramki, ale futbolówka jak zaczarowana nie chciała wpadać do siatki. Z minuty na minutę było widać, że lekką przewagę uzyskują goście, którzy nie potrafili jednak postawić kropki nad „i”. W ostatnich minutach spotkania zrobiło się bardzo nerwowo i zaczęło iskrzyć pomiędzy piłkarzami. Na szczęście sytuacja została szybko opanowana przez arbitra, który rozdał zawodnikom kilka żółtych kartek i uspokoił sytuację. MKS w ostatnich 10 minutach drugiej połowy miał 4 okazje, aby zdobyć bramkę i wygrać to spotkanie. Niestety, piłka nie chciała wpaść do bramki, nawet z 5 metrów. Tym samym derby zakończyły się remisem 1:1 z czego nie mogą być zadowoleni zawodnicy ze Szczawna-Zdroju. MKS walczy bowiem o awans, a to już drugie spotkanie z rzędu, w którym Mineralni tracą punkty. Przy zwycięstwie 2:0 lidera rozgrywek Victorii
Świebodzice z KS Walim – strata do lidera wynosi 4 „oczka”.
Trener Piotr Borek będzie musiał uspokoić szatnię, aby zawodnicy MKS-u wrócili na właściwe tory i zaczęli ponownie wygrywać. Pierwsza okazja już 27.10.2019r. o godzinie 14:00 w meczu z Zielonymi Mrowiny.
Górnik Wałbrzych – MKS Szczawno-Zdrój 1:1 (1:1)
Bramki:
Górnik: 42′ Niedźwiedzki
MKS: 27′ Czechura
Tabela rozgrywek https://www.laczynaspilka.pl/rozgrywki/nizsze-ligi,31861.html#
Źródło i zdjęcia: Paweł Danielak