Dwugłos trenerski po meczu Fortuna 1. Ligi Wisła Płock – GKS Tychy 4:1

Poniżej wypowiedzi trenerów Saganowskiego i Banasika po meczu 9. kolejki Fortuna 1. Ligi Wisła Płock – GKS Tychy (4:1). 

Marek Saganowski (Wisła Płock):

– Na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni. Trzeci mecz z rzędu wygrany z dobrym przeciwnikiem, który bardzo dobrze gra, jeżeli chodzi o defensywę. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, chcieliśmy w pewnych fragmentach meczu oddać piłkę przeciwnikowi, żeby próbował grać w ataku pozycyjnym, później wychodzić z tego z kontratakami. Myślę, że ta pierwsza połowa dobrze wyglądała. Rzut karny, później wchodzimy bardzo dobrze w drugą połowę, strzelamy szybko bramkę, która uspokoiła mój zespół. Trzecia bramka dała nam komfort, który troszeczkę dla mnie za bardzo uspokoił moich zawodników. Zmiany trochę nam dały za dużo spokoju. To, że bramkę straciliśmy tylko jedną, to też poprzez szczęście, poprzez determinację moich zawodników. Ogólnie z tego meczu jestem zadowolony. Tak jak powiedzieliśmy sobie w szatni, to zwycięstwo dedykujemy Marcinowi Biernatowi, który zaczyna już swoją rehabilitację. Marcin, dziękujemy, dzisiaj chłopaki zagrali tak, jak ty byś zagrał.

Dariusz Banasik (GKS Tychy):

– Przede wszystkim gratulacje dla gospodarzy, bo wygrali ten mecz. Ciężko oceniać w tej chwili, bo wynik jest wysoki, można powiedzieć. Natomiast ja miałem takie wrażenie, ze to był mecz wyrównany, bardzo wyrównany, momentami nawet z naszą przewagą, szczególnie jeżeli chodzi o posiadanie piłki, rozgrywanie akcji, natomiast kluczem na pewno była sytuacja z 45., no i chyba 46. minuty, gdzie dostajemy bramkę do szatni, wyprowadzamy kontratak, wydaje się, że mamy możliwość zdobycia bramki albo przynajmniej utrzymania tej piłki, wyprowadzamy kontratak i potem tracimy tę piłkę i jest rzut karny, który na początku wydaje się, że nie jest tym karnym, a potem jednak nim jest. Bramka do szatni. W szatni wiele słów motywacyjnych, ale co z tego, jeżeli w pierwszej akcji dostajemy bramkę na 2:0. Niestety, tutaj możemy zastanawiać się nad taktyką, nad innymi rzeczami jakimiś, natomiast, kiedy traci się bramkę do szatni i po wyjściu z szatni, ciężko jest odwrócić losy meczu. Ta liga jest taka niestety, że jak się pierwszy nie strzela bramki, to potem jest bardzo trudno i tutaj mam pretensje też przede wszystkim do Mateusza Radeckiego. Jak mamy sytuację na 1:0, czyli rzut karny, to musi być bramka… Na wyjeździe bramka na 1:0 i już inaczej się mecz układa. Tutaj, zamiast my prowadzić ten mecz w pierwszej połowie, to ten mecz po prostu po pierwszej połowie przegrywamy. Co dalej – wydaje mi się, że Wisła Płock w jednym aspekcie była zdecydowanie lepsza od naszego zespołu. W momencie, kiedy przejmowała piłkę, bardzo szybko przechodziła do ataku i sporo tych sytuacji było takich, że sobie troszeczkę z tym nie radziliśmy. Ale też bramki, które dziś traciliśmy po stałych fragmentach, jakichś tam uderzeniach głową, wydaje mi się, że za łatwo, tak że grę w obronie dziś oceniam negatywnie, jeżeli chodzi o nasz zespół. No ale też można powiedzieć, że w ofensywie stworzyliśmy sobie sporo akcji, nawet już przy tym wyniku większym. Zmiany kilku zawodników też były dobre. Ale tak jak mówię – jeżeli się gra słabo w obronie, traci się tak bramki i nie strzela rzutów karnych, to nie możemy myśleć o dobrym wyniku. Myślę, że trzeba o tym meczu jak najszybciej zapomnieć i skupić się na kolejnych. A tak jak mówiłem, gratuluję gospodarzom i myślę, że zasłużenie wygrali ten mecz.

fot. Wisła Płock S.A.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.