test

Jerzy Engel podsumował nieudany rok reprezentacji Polski. „Przede wszystkim źle dobrani selekcjonerzy” 

Jerzy Engel podsumował nieudany rok reprezentacji Polski. Były selekcjoner uważa, że na fatalny obraz kadry wpłynęło wiele czynników, m.in. wybór zagranicznego trenera, błędy w selekcji i odejście piłkarzy tworzących trzon drużyny narodowej. 

Reprezentacja Polski w światowym rankingu plasuje się na 31. pozycji. Kadra nie była w stanie awansować bezpośrednio na Euro 2024, choć wystarczyło zająć nawet drugą lokatę, a grupa wydawała się najłatwiejsza w historii naszego futbolu. Na temat „wyczynów” naszej drużyny narodowej w mijającym roku głos zabrał Jerzy Engel, były selekcjoner.

– Wiele rzeczy poszło nie tak. Nie ma jednej przyczyny, która spowodowała takie cofnięcie się drużyny w jakości gry i w tym, co prezentuje na boisku. To cały szereg zdarzeń. Przede wszystkim źle dobrani selekcjonerzy, którzy jeśli chodzi o zagranicznych, zupełnie nie znali polskich realiów. Właściwie chcieli się zamknąć na tym, że Polska to Portugalia i uda się zrobić u nas to samo, co tam. No, nie uda się –  powiedział Jerzy Engel, cytowany przez „PS”.

– O ile jeszcze na mistrzostwach świata Czesław Michniewicz starał się pokazać, że ten zespół ofensywnie nie umie grać, ale obroną można wiele zdziałać, o tyle później każdy kolejny trener pokazuje, chcąc zmienić drużynę na bardziej ofensywną, że to nie jest takie proste – dodał.

– Nie jest łatwo zamienić trzon reprezentacji i stworzyć inny. Ten trzon budował się przez lata. Mam na myśli Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka, którzy byli filarami poszczególnych formacji. Oni wypadli z tej reprezentacji, a nie ma za bardzo kim ich zastąpić. Dlatego trwają ciągłe poszukiwania najlepszego ustawienia drużyny oraz najlepszej selekcji. I na razie, jak widać, selekcjonerzy nie mogą trafić w najlepsze ustawienie, a potem, co się z tym wiąże, wypracować mechanizmów w grze drużyny. Ci trenerzy zbyt często są zmieniani, więc co chwilę mamy nową koncepcję budowy reprezentacji – podkreślił emerytowany szkoleniowiec.

– Ja osobiście jestem trochę zażenowany tym, że jednak nie awansowaliśmy bezpośrednio. Był moment, że wystarczyło wygrać dwa ostatnie mecze i pozamiatalibyśmy te eliminacje. A potknęliśmy się po raz kolejny na Mołdawii. I to mnie trochę wstrzymało z hurraoptymistycznymi opiniami, bo widziałem, że nie wszystko było dobrze przygotowane od strony piłkarskiej. Można było te mecze rozegrać inną selekcją i w inny sposób. Krótko wcześniej pozwoliłem sobie powiedzieć, że mamy autostradę do mistrzostw Europy. Bo przecież mieliśmy… Graliśmy z Mołdawią u siebie, tymczasem z tej autostrady nie potrafiliśmy skorzystać – podsumował Jerzy Engel

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.