Motor Lublin nie znosi medialnej ciszy. Najnowsze doniesienia z klubu mówią, że mamy do czynienia z kolejną burzą, bowiem Z piłkarzami niespodziewanie pożegnał się trener Goncalo Feio.
Skandale wokół Motoru i portugalskiego szkoleniowca stały się już normą. W marcu tego roku Feio zwyzywał rzeczniczkę prasową klubu Paulinę Maciążek. Następnie zaatakował prezesa klubu Pawła Tomczyka. Jego ofiary odsunięto od pełnionych stanowisk, a sam trener wciąż cieszył się pracą.
Następnie 33-latek został oskarżony o mobbing przez swojego byłego współpracownika Martina Bielca. Portugalczyk zamierza walczyć o swoje dobre imię przed sądem.
Władze klubu nie reagowały, gdyż szkoleniowiec bronił się wynikami. Pod jego wodzą Motor awansował do Fortuna 1. Ligi po wygranych barażach.
Teraz wydawało się, że sytuacja wokół kontrowersyjnego Portugalczyka się uspokoiła. Nic z tych rzeczy, mamy bowiem kolejną aferę z nim w roli głównej. Feio w sobotę niespodziewanie pożegnał się z drużyną i sztabem szkoleniowym. Poinformował o tym Dominik Wardzichowski ze „Sport.pl”.
Te ustalenia potwierdził Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki. Oświadczenie Feio wywołało zdecydowaną reakcję w szatni Motoru. Piłkarze beniaminka Fortuna 1. Ligi zastrajkowali. Z tego powodu nie dojdzie do skutku planowany na sobotę sparing Motoru z Górnikiem Łęczna.