Kolejne boisko klubu z Niższych Lig zostało zniszczone. LKS Haczovia Haczów poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o akcie wandalizmu.
Kolejny „półmózg” zniszczył murawę na boisku. Tym razem „padło” na występujący w drugiej grupy krośnieńskiej A-klasy LKS Haczovia Haczów. Amator samochodowych „driftów” został złapany przez klubowego działacza. Jak się tłumaczył? Moim zdaniem jak ostatni kretyn. Powiedział, że nie interesuje się piłką nożną i nie wiedział, że nie można driftować autem na płycie boiska.
– W niedzielne późne popołudnie na naszym stadionie doszło do zniszczenia płyty boiska. Pewien młody mężczyzna został złapany na gorącym uczynku przez jednego z naszych działaczy, kiedy to jeździł samochodem po murawie stadionu. Młody amator jeżdżenia bokiem tłumaczył się, że nie interesuje się piłką nożną i nie wiedział, że nie można driftować autem na płycie. Jak widać na załączonych zdjęciach boisko w niektórych miejscach jest w opłakanym stanie. No po prostu ręce opadają – czytamy na facebookowym profilu LKS-u Haczovia Haczów.





Zdjęcia z profilu LKS Haczovia Haczów
***
Przeczytaj także:
- Portugalski skrzydłowy przechodzi do Jagi z cypryjskiego klubu. Wcześniej już grał w Ekstraklasie
- Spełnienie wymarzonego scenariusza dla polskiej piłki klubowej coraz bliżej
- Wielki hit Bundesligi. Mecz na szczycie w Leverkusen
- Czas na kolejne emocje związane z meczami najlepszej ligi świata
- Boniek podsumował zwycięstwo Jagi. „To nie jest jakiś wielki sukces”