Krajobraz Niższych Lig po „koronawirusowej” przerwie. Głos środowiska

Sytuacja w Niższych Ligach po przymusowej przerwie powoli wraca do normalności. Zespoły przygotowują się do nowego sezonu, rozgrywają baraże, mecze na okręgowych szczeblu Pucharu Polski oraz sparingi. Jak kluby odczuły pandemię i o to jak wpłynęła ona na ich działalność? O tym opowiedzą przedstawiciele środowiska.

Podczas ostatnich miesięcy wiele miejsca poświęciłem walce klubów o przetrwanie w tej trudnej rzeczywistości. Rozmawialiśmy o wariantach zakończenia sezonu, wylało się wiele gorzkich słów o decydentach polskiego futbolu. Sytuacja w pewnym momencie wyglądała dość „groźnie”, gdyż otrzymywałem wiadomości o planowanych wycofaniach się z rozgrywek czy wręcz o likwidacji klubów. Koniec końców nie doszło do wielkiego tąpnięcia, chociaż czytaliśmy o rezygnacji zespołów z występów w wyższych klasach rozgrywkowych z powodów ekonomicznych. Zaczną one rywalizację o szczebel niżej, deklarując jednak w większości chęć walki o awans.

Obserwując co dzieje się na „niższoligowym froncie”, postanowiłem zapytać klubowych działaczy, trenerów czy zawodników jak to tak na serio z tą pandemią było i w jaki sposób wpłynęła ona na kluby od 3 ligi w dół. Zapraszam do zapoznania się z wypowiedziami.

Mateusz Cieśliński, WKS Owieczki: W klubie musieliśmy zawiesić treningi, większość zaplanowanych zamówień i projektów. W czasie pandemi mieliśmy sporo czasu, żeby nadrobić sprawy organizacyjne klubu i popracować nad stanem murawy. Wykonaliśmy wertykulację, dosialismy trawę (jednak za dużo jej nie urosło, bo po tygodniu dostaliśmy zakaz podlewania), następnie poszedł w ruch nawóz i na końcu oprysk na chwasty. Cały czas próbujemy coś robić we własnym zakresie odnośnie „małej infrastruktury” boiskowej. Na ukończeniu mamy stanowisko dla opieki medycznej i zamówione tablice z regulaminem.

Najgorszą rzeczą, którą przyniosła pandemia, to brak możliwości wspólnych treningów, spotkań na boisku i normalnego grania w piłkę – co dla nas jest najwazniejsze, zabawy z gry. W łeb poszedł cały okres przygotowawczy, transfery i praca wszystkich w klubie. Teraz przygotowujemy się i czekamy z niecierpliwością na nowy sezon w A-klasie.

Arkadiusz Marczyk, NKP Podhale Nowy Targ: Ze sportowego punktu widzenia był to dla nas oczywiście ciężki okres. Nie da się ukryć, że indywidualne treningi nie zastąpią treningów grupowych na obiektach klubu. A mamy już teraz tylko 4 tygodnie do startu ligi. Za to patrząc ze strony organizacyjnej przerwa w rozgrywkach pomogła nam „złapać oddech” i poukładać kilka spraw. Chociaż osobiście dla mnie, jako kierownika był to jeszcze bardziej pracowity czas. Ale to taka specyfika pełnienia tej funkcji w klubie.

Jarosław Jankowski, City Wilanów: Przed samą pandemią mieliśmy plan, aby bardzo ambitnie przepracować cały okres przygotowawczy przed startem rundy wiosennej. Zaczęliśmy treningi po 2-3 razy w tygodniu już od 7-go stycznia, a do momentu samej pandemii (12 marca) rozegraliśmy aż 8 sparingów z drużynami na poziomie B-klasy i A-klasy. Gdy tylko okazało się, że MZPN zawiesza rozgrywki i dodatkowo nie możemy trenować, postawiliśmy sprawę jasno – nie możemy utracić tego, co udało nam się wypracować przez ostatnie tygodnie. Naprawdę mocno pracowaliśmy nad różnymi elementami naszej gry, a wiedzieliśmy, że kilka tygodni/miesięcy przerwy od piłki cofnie nasz rozwój indywidualny i drużynowy o kilka kroków. Nasz sztab szkoleniowy stanął jednak na wysokości zadania i w ekspresowym tempie przygotował dla każdego z zawodników indywidualne plany treningowe w domu. Wszyscy zawodnicy trenowali w domach zarówno treningi siłowe i techniczne, wielu zawodników dokładało także do tego treningi biegowe. Dodatkowo wprowadziliśmy także elementy rywalizacji pomiędzy zawodnikami i tworzyliśmy wewnętrzne ‘challenge’. Nie mogliśmy organizować treningów przez ok. 65 dni, natomiast w tym czasie, jeżeli zsumujemy wszystkie treningi indywidualne naszych zawodników, udało nam się wykonać ok. 530 jednostek treningowych. Czy to dużo, czy to mało – pozostawiam do własnej oceny. Same domowe jednostki treningowe nasz sztab szkoleniowy uzupełniał webinarami. Dla poszczególnych pozycji na boisku stworzyliśmy webinary z obszernym materiałem wideo sklejonym z naszych meczów. Trenerzy wykorzystując nagrania starali się wskazać najważniejsze elementy naszej gry oraz wypracowywali kolejne schematy.

Jak wracam teraz myślami do tego okresu to naprawdę jestem bardzo dumny z całej drużyny i sztabu, że stanęliśmy na wysokości zadania i wykazaliśmy się wszyscy ogromnym zaangażowaniem. Nie mogło być inaczej, w końcu duże zaangażowanie to jedna z naszych podstawowych wartości jakie chcemy reprezentować w City Wilanów. Dodam również, że osobiście dla mnie (z perspektywy zawodnika) chwilowy okres, w którym nie mogliśmy trenować na boiskach, był dla mnie bardzo dobry. Udało mi się znacząco poprawić siłę, stabilizacje i technikę. Od powrotu na boiska pracujemy również bardzo mocno nad treningami tlenowymi. Sumiennie realizujemy plan przygotowany przez nasz sztab szkoleniowy i po kilku tygodniach możemy pochwalić się naprawdę dużym progresem pod względem kondycji.

Piotr Nowakowicz, Zalesie Wójcice: W trakcie przerwy spowodowanej koronawirusem, wykorzystaliśmy czas nie użytkowania boiska na poprawę stanu murawy- dowożenie ziemi, poprawne ustawienie automatycznego nawodnienia boiska, dosiewka trawy. Jeśli chodzi o zawodników, to wszyscy byli stęsknieni powrotem. Po powrocie okazało sie, że niemal wszyscy dosłownie biorą piłkę do siebie- mocno zaokrąglone brzuchy. Oczywiście daleko naszym zawodnikom do formy sprzed przerwy. Ciężko wrócić do pracy na odpowiednim poziomie.

Tomasz Mrowiński, Sparta Jazgarzew: Poza stratami stricte sportowymi – braku treningów i możliwości gry, nic więcej negatywnego się nie zdarzyło. Finanse stabilne dzięki koleżance, ktora nimi dobrze zarządzała i rodzicom dzieci u nas trenujących, którzy mimo przerwy wpłacali składki (50% lub 100% w zależności od ich możliwości). Trochę nas Mazowiecki ZPN zaskoczył swoimi decyzjami o FinalFour i barażami dzieciaków z rocznika 2007 i tak naprawdę to wszystko.

Patryk Baczewski, GKS Jedność Gozdowo: Z klubu, który walczył o awans, tak naprawdę musimy zacząć wszystko od nowa. Budżet dużo mniejszy, morale strasznie spadło i wszystko zaczęło się psuć w momencie jak dobrze szło. Podejście ludzi byłoby zupełnie inne, a tak od kilku miesiącu nie ma żadnego meczu o stawkę. To źle wpływa na drużynę, myślę, że nie tylko my mamy ten problem.

Oskar Operacz, GKS Unia Rędziny: Powiem szczerze, że na ten moment organizacyjnie nie odczuliśmy jakiegoś spadku. Ale to w większym stopniu zasługa naszej Gminy i naszego głównego sponsora. Miejmy nadzieje, że wszystko utrzyma się tak jak do tej pory. Jeśli chodzi o aspekt sportowy, wzmocniliśmy zespół już zimą, wiec teraz można powiedzieć nastąpiły zmiany kosmetyczne. Cel mamy założony i będziemy dążyć do jego realizacji. Wszystkim klubom życzymy powodzenia.

Artur Mazur, Czarni Jaworze: Pandemia COViD-19 ma swoje minusy, ale także i plusy. W okresie bez meczów postawiliśmy za cel nadrzędny prace związane z utrzymaniem naszych boisk na wysokim poziomie (piaskowanie, aeracja, wertykulacja, opryski na chwasty, częste koszenie). Trzeba przyznać, iż boiska zdecydowanie odżyły i są one wizytówkami naszego klubu. Dodatkowo życie klubu przeniosło się w całości do sieci (głównie mamy tu na myśli social media), tak by nasi wierni kibice o nas nie zapomnieli.

Wszyscy już jesteśmy głodni piłkarskich emocji. Nie oszukujmy się, Wakacje A. D. 2020 możemy spisać na straty, więc wykorzystajmy ten czas na grę w piłkę nożną. Z naszej strony chcielibyśmy, by inauguracja sezonu nie nastąpiła prędzej jak 25 lipca, natomiast jeśli chodzi o rozgrywki młodzieżowe – dostosujemy się do decyzji szanownego Gremium Podokręgu Bielsko-Biała. Jedno jest pewne – będziemy wówczas bardzo dobrze przygotowani!

Kamil Jackiewicz, LZS Krynki: Wymuszona przerwa w naszym przypadku miała swoje minusy, ale i znaleźliśmy plusy. Minusem zdecydowanie jest fakt, że zmarnowana została bardzo ciężka praca całego zespołu, jak i trenerów wykonana w czasie zimowego okresu przygotowawczego. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że zespół nigdy tak ciężko nie pracował i nie był tak dobrze przygotowany do rozgrywek. Chcieliśmy zaatakować podium podlaskiej okręgówki, a wszystko trafił szlag.
Jeśli chodzi o kwestie czysto finansowo-organizacyjne to prawdę mówiąc tak długa przerwa sprawiła, że udało nam się spokojnie zorganizować i wykonać przejęcie klubu, a także zapewnić bezpieczną sytuację finansową na następne miesiące.
Ruszyliśmy też, mimo trudnego okresu z programem Socios i on wypalił, co więcej pociągnął za sobą inne działania i zachęcił wiele osób do wspierania lokalnej piłki. W dzisiejszych czasach wiele rzeczy załatwia się internetowo bądź telefonicznie dlatego też działania nie zostały wstrzymane.
Na plus też można zaliczyć fakt, że murawa naszego boiska „odżyła” i mamy świetne warunki do trenowania jak i rozgrywania spotkań.
Jeśli chodzi o inne kwestie to w trakcie sezonu, który ma ruszyć z początkiem sierpnia przekonamy się jak decyzje związane poniekąd z sytuacją w kraju wpłynął na nasz klub. Mówię tutaj o fakcie powiększenia ligi i konieczności rozgrywania kilku spotkań w środku tygodnia.
Już teraz staramy się robić wszystko by powiększyć kadrę oraz by zawodnicy na podstawie ramowego grafiku rozgrywek na mecze w środku tygodnia zaplanowali sobie wolne bądź wcześniejsze opuszczenie miejsca pracy.
Marzy nam się, aby ten rok był udany ze względu na fakt, iż klub świętuje swoje 65 lecie. Musimy jednak liczyć się z tym, że w każdej chwili to wszystko może się skończyć jak wiosną.

Krzysztof Bigas, KS Gwoździany: Oczywiście brakowało nam wszystkim emocji związanych z meczami, szczególnie tymi ligowymi, bo od ostatniego meczu „o punkty” minęło już prawie 8 miesięcy. W kwestii finansów nie odczuliśmy negatywnej zmiany. Działając od roku nawet w tak trudnym okresie udaje nam się pozyskiwać nowych sponsorów. W przypadku piłkarzy koronawirus nie miał większego wpływu na transfery z lub do klubu. Gdy w marcu przełożono pierwsze mecze ligowego rozpoczęliśmy pracę nad płytą główną boiska i poprawa jej stanu, to pewnie jeden z niewielu pozytywnych aspektów zaistniałej sytuacji.

Andrzej Sobański, Orzeł Grzegorzew: Okres pandemii trzeba rozbić na poszczególne fazy. Pierwsza, najtrudniejsza,to całkowity zakaz treningów, wtedy życie klubu prawie całkowicie zamarło . Nikt nie był przygotowany do bardzo szybko zmieniającej się rzeczywistości. Nasuwało się dużo pytań, co będzie dalej, jak będziemy funkcjonować. Z każdym tygodniem pojawiało się coraz większe zniechęcenie. W kolejnej fazie, czyli możliwości treningów w mniejszych grupach powróciła nadzieja na lepsze jutro. Nie było problemów z przystosowaniem się do rygorów sanitarnych, wszyscy zrozumieli, że nie ma innej drogi do powrotu na boisko. Kolejne poluzowanie obostrzeń dało działaczom i zawodnikom bardzo dużo pozytywnej energii, powróciła chęć do działania. Przedwczesne zakończenie sezonu zostało przyjęte ze zrozumieniem, po prostu nie było innego wyjścia. Na chwilę obecną można powiedzieć, że funkcjonujemy prawie normalnie, oczywiście w granicach aktualnych obostrzeń. Jeśli chodzi o zawodników, to widząc możliwość rozpoczęcia sezonu podejście do treningów na pewno jest inne niż w początkowej fazie powrotu na boisko. Przerwa z całą pewnością nie wyszła nikomu na dobre, ale uważam, że wzajemna mobilizacja pomoże nam wrócić do gry w optymalnym składzie. WZPN wyznaczył terminy rozgrywek i pod tym kątem zaczęliśmy przygotowania, mamy nadzieję, że nie wydarzy się nic co by mogło zakłócić nowy sezon.

Łukasz Krawczyk, Heiro Rzeszów: Trenowaliśmy indywidualnie oraz mieliśmy taktyczne treningi przez wideokonferencje, a później po sześciu zgodnie z wytycznymi. Obecnie jest duże zainteresowanie treningami po przerwie. Wiąże się to też z awansem naszego zespołu do A-klasy.

Na koniec zostawiłem zdanie jakie usłyszałem od Jakuba Reila, szkoleniowca LZS Starowice: Wielu zawodników odeszło, zaczynamy od zera.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.