Rozporządzenie Rady Ministrów o obostrzeniach, które między innymi uderzyły w amatorski futbol, wciąż wywołuje wiele komentarzy. Zakaz treningów dla piłkarzy-amatorów obowiązuje do 31 stycznia. Co jednak dalej? B-klasowy Naprzód Świbie na Twitterze, bez ogródek dał upust swojej frustracji.
Codziennie otrzymuję wiele wiadomości dotyczących obowiązujących zakazów. Działacze, trenerzy oraz zawodnicy nie wiedzą dosłownie na czym stoją. Czy od 1 lutego można będzie wrócić na boiska czy też dalej trwać będziemy w tym chaosie? Tak brzmi najczęściej pojawiające się pytanie.
Frustrację środowiska Niższych Lig pogłębia fakt, że tak na serio to jakoś nie widać wśród społeczeństwa stosowania się do rządowych obostrzeń. Wystarczy udać się w sobotę do Biedronki.
W kapitalny, sarkastyczny sposób do całej tej absurdalnej sytuacji odniósł się na Twitterze, Piotrek Chodkiewicz, który administruje mediami społecznościowymi B-klasowego Naprzodu Świbie. Jego „tłity” są popularne w szeroko pojętym futbolowym świecie. „Robak” znany z tego, że nie przebiera w słowach i „wali’ prostu z mostu, pyta premiera Morawieckiego:
Hej @MorawieckiM czy rządowi „eksperci” przygotowali już raport o tym ile osób zaraziło się na boiskach piłkarskich? Bo chcielibyśmy wiedzieć czy od lutego możemy wrócić do normalnych treningów, czy dalej mamy się po lasach ukrywać. No chyba, że lasy znowu zamkniecie…
Wróble ćwierkają, że w czwartek lub piątek miłościwie nam panujący ogłoszą co dalej z obostrzeniami. Mam nadzieję, że pozwolą już tysiącom amatorskich zawodników wrócić do treningów. Przecież i tak wiele klubów omija zakazy, więc komu potrzebna jest ta farsa.
