Osobowości Niższych Lig. Sebastian Milewski: Piłka nożna jest w moim życiu jak trzecie dziecko

Sebastian Milewski, zawodnik B-klasowego KP Gdynia opowiedział o niespełnionej obietnicy wobec dziadka, pewnym panu dyrektorze z Bałtyku Gdynia, a także o tym jak nie trafić podczas meczu trzy razy z pięciu metrów do pustej bramki.

Witam. Na początek trzy słowa o sobie i ruszamy z przepytywaniem.

Witam serdecznie nazywam się Sebastian Milewski, mam 32 lata i jestem rodowitym Gdynianinem. 

Kiedy zacząłeś biegać za futbolówką i w jakim klubie?

Swoją przygodę z futbolem zacząłem w bardzo wczesnym wieku. Początkowo na podwórku oraz przed telewizorem, oglądając dostępne transmisje ligi niemieckiej. W wieku 8 lat zostałem zapisany do drużyny Bałtyku Gdynia i tam trafiłem pod skrzydła Adama Adamusa, gdzie przeżyłem najwspanialszą przygodę. Jednak najwyższym osiągnięciem jakim mogę się pochwalić to występ w młodzieżowej kadrze Polski U15 Dariusza Dziekanowskiego. 

Jak dalej potoczyła się Twoja przyjaźń z piłką nożną?

Oprócz juniorskiej drużyny Bałtyku, zostałem przeniesiony do drużyny seniorskiej na szczeblu starej 3 ligi, a następnie występowałem również w 4-ligowym Przodkowie oraz 3 ligowej Cartusi Kartuzy. Potem przyszedł czas na KP Gdynia, z którym udało się zrobić awans do A- klasy. Niestety, po awansie przyszedł czas, żeby znaleźć pracę. Na szczęście po 6 latach ponownie wróciłem do KP Gdynia, a że historia lubi się powtarzać – kolejny raz celem jest awans do A-klasy.

Futbol w Twoim życiu jest…

Piłka nożna jest w moim życiu jak trzecie dziecko (śmiech).

Piłkarski idol. Istnieje ktoś taki dla Ciebie?

Moim idolem w dzieciństwie był David Beckham. Jego dośrodkowania oraz rzuty wolne były perfekcyjne.

Ulubiony klub.

Manchester United.

Czy jest coś czego żałujesz w swojej futbolowej przygodzie? Niespełnione marzenie piłkarskie, a może jest jakaś zadra w sercu?

Po latach dowiedziałem się od rodziców, że była oferta doskonalenia umiejętności w szkółce Pogoni Szczecin. Nie mam o to do nich żadnych pretensji. Żałuję, że nie udało mi się spełnić obietnicy zabrania mojego dziadka do Teatru Marzeń, gdzie obiecałem, że z trybun będzie mnie oglądał w koszulce Manchesteru United. 

Najwięcej pretensji i żalu czy nawet złości mam do dyrektora Bałtyku Gdynia (S.R.), który odmówił mi dofinansowania butów piłkarskich (mówimy tu o zespole 4-ligowym) zarzucając mojej rodzinie złą sytuację finansową. Wg mnie było to niewybaczalne i od razu po rozmowie widzialem, że moja noga w tym klubie już nigdy nie kopnie piłki. Zostałem wtedy zawieszony i musiałem rok odczekać, żeby móc występować w innym klubie. 

Najbardziej humorystyczne zdarzenie jakiegoś byłeś świadkiem na piłkarskiej murawie.

Na sparingu z drużyną z Kolbud trzy razy nie trafiłem do pustej bramki z 5 metrów. Długo koledzy sobie z tego żartowali

Czy podczas spotkań, w których występowałeś, byłeś może świadkiem mrożących krew w żyłach wydarzeń? Miniona runda jesienna w Niższych Ligach obfitowała w podobne. Na portalu często o tym wspominałem.

Zdarzały się historie, gdzie nikomu nie było do śmiechu. Te sytuacje, o których myślę to groźne złamania. Byłem kilka razy ich świadkiem.

Najwyższe zwycięstwo i najwyższa przegrana w meczach z Twoim udziałem.

Najwyższe wygrane to 15:0 i 14:1 w trampkarzach Bałtyku przeciwko Arce Gdynia. Najwyższa przegrana. już za juniora 0:6 z 90 rocznikiem Arki Gdynia, która stanowiła prawie całą kadrę pomorską. Bolesne było to, że przez 90% czasu spotkania przeciwnik miał piłkę przy nodze. 

Najlepszy zawodnik z jakim grałeś w jednym zespole.

Ciężko stwierdzić, bo sporo było grajków na zgrupowaniu  kadry Polski U15. 

Twój największy atut, a co trzeba poprawić w grze?

Stałe fragmenty, a do poprawy motoryka oraz kondycja. 

Jaki jest poziom rozgrywek w pierwszej grupie gdańskiej B-klasy?

Uważam że nasza grupa jest dość mocna, ale awans do A-klasy nadal realny.

B-klasa jest różnie postrzegana, często jako mem. Ale są przecież zespoły na tym szczeblu, które mają poważne plany i cele. Jak jest w Twoim klubie?

Celem każdego klubu powinno być pięcie się w górę tabeli oraz awans. KP Gdynia ma jasne plany i według mnie zorganizowany jest na poziomie dwóch czy trzech klas wyżej.

KP Gdynia dla Ciebie to…

KP Gdynia obecnie traktuję jako drugą rodzinę. Mimo sporej rywalizacji w zespole zawodnicy są przyjaźnie nastawieni, a atmosfera w drużynie, według mnie, jest kapitalna. Zapytasz czy nie ma żadnych zgrzytów w drużynie – już odpowiadam, są jak w każdej rodzinie, ale każdy konflikt rozwiązywany jest szybko.

Zajmujecie 5. miejsce w lidze. To dobry wynik, Twoim zdaniem?

Obecna sytuacja naszego zespołu w lidze jest dobra, ale powinna być lepsza. Naszym celem jest awans do A-klasy i do rundy wiosennej przystępujemy z myślą o trzech punktach w każdym spotkaniu.

Co Cię urzeka w atmosferze Niższych Lig?

To, że zawodnicy kochają tak bardzo piłkę nożną, że często po pracy oraz obowiązkach rodzinnych, są w stanie znaleźć czas by trenować.

 
W jakim miejscu widzisz siebie i KP Gdynia powiedzmy za 3-4 lata.

Siebie to chyba już na piłkarskiej emeryturze, a KP A klasa na 100%, ale wierzę, że będzie to 5 liga 

Wypowiesz się na temat rozporządzeń, które zakazywały treningów amatorskim zespołom?

O tym co w Polsce się wyprawia, to chyba można skomentować jednym słowem – dramat. Wytłumaczy mi ktoś dlaczego amatorska drużyna ma większą możliwość zarażenia się na płycie boiska od tłumów ludzi w galerii handlowej? 

Czego Ci życzyć?

Zdrowia przede wszystkim oraz awansu do A klasy. Na koniec chciałbym podziękować rodzinie, która zawsze mnie wspierała i kibicuje mi obecnie. 

Dziękuję za rozmowę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.