Paweł Danielak, nowy prezes MKS-u Szczawno-Zdrój: Życzyłbym sobie, ale przede wszystkim klubowi, aby nadal tworzyli go ludzie z pasją

Dobrze znany czytelnikom Galaktycznego Futbolu Paweł Danielak w pierwszej rozmowie z naszym portalem, po objęciu funkcji prezesa A-klasowego MKS-u Szczawno-Zdrój.

Z Pawłem znamy się dobrze, ale jak teraz mam Go tytułować? Zobaczymy jak sam nowy prezes „Mineralnych” odniesie się do tej kwestii.

******

Dzień dobry panie prezesie. Dziwnie tak zwracać się do Ciebie, ale wiedziałem, że kiedyś obejmiesz tę funkcję w MKS-ie Szczawno-Zdrój.

Witam Grzegorz, możesz zwracać się do mnie po prostu po imieniu, tak chyba będzie łatwiej, dla nas wszystkich. Prezes – to tylko nazwa funkcji, no i może trochę zwiększenie obowiązków (śmiech). Nie miałem nigdy parcia na „tytuły”, zawsze wolałem działać i pokazywać, że cieżką pracą można do czegoś dojść. W tym przypadku sytuacja losowa Krzyśka, zdecydowała, że zostałem wybrany na stanowisko prezesa klubu. Gdyby nie to, Krzysiek nadal pełniłby stanowisko prezesa, a ja zapewne wszedłbym do zarządu jako specjalista od spraw marketingu i reklamy. Wszystkim nam zależy na dobru klubu i nie ważne, jaką kto piastuje funkcję. Najważniejsze, że są w klubie osoby gotowe do działania.

Jak ten awans wpłynie na Twoją działalność w klubie? Do tej pory brakowało Ci doby, a masz przecież inne obowiązki.

Masz rację, do tej pory doba była dla mnie zbyt krótka i myślę, że w najbliższym czasie nie ulegnie to zmianie. Przede wszystkim dlatego, że mam sporo pomysłów na rozwój klubu, jednak aby one przyniosły efekt, najpierw trzeba działać. Wszyscy chyba zgadzamy się z tym, że od momentu, kiedy rozpocząłem promować MKS, zrobiło się o nim głośno, nie tylko w naszym regionie. Dlatego nie chciałbym zawieszac tych działań, jednak zdaję sobie sprawę, że przybędzie mi teraz kilka nowych obowiązków z racji bycia prezesem. Muszę sobie to wszystko na spokojnie poukładać i przeanalizować. Zapewne już niebawem wraz z resztą zarządu nakreślimy sobie plan działania na rok 2021 i będziemy go krok po kroku realizować.

Byłeś prawą ręką Krzysztofa Twardijewicza, który musiał zrezygnować z funkcji prezesa. Czy przy Tobie pojawi się również osoba wspomagająca Twoje działania?

To nie tak, że byłem prawą ręką Krzyśka (śmiech). Po prostu miałem swoją „działkę” do zrobienia związaną z promocją i marketingiem klubu i chyba dobrze to wygląda na dzień dzisiejszy. W klubie jest jeszcze kilka osób, które pracują na to, aby MKS funkcjonował tak jak należy. Każdy ma inne zadania i stara się z nich wywiązywać jak najlepiej potrafi i przede wszystkim na tyle ile pozwala czas. Wielki wkład w rozwój i działalność klubu ma Paweł Pilarczyk, który obecnie jest wiceprezesem, ale kilka lat pełnił funkcję prezesa i między innymi dzięki niemu, Mineralni nie zniknęli z piłkarskiej mapy Polski. Paweł ma szeroką wiedzę na temat funkcjonowania klubu i na pewno sporo się od niego nauczę. Oprócz Pawła jest jeszcze kilka osób z zarządu, któr pracują na to, aby o MKS-ie było głośno i aby klub rozwijał się w dobrym kierunku. Jan Stępień – kierownik drużyny, Zbigniew Biarda, Przemysław Wystemp, Piotr Jankowski, Bartłomiej Józefowicz z sekcji koszykowki to między innymi dzięki nim funkcjonujemy na dośc dobrym poziomie. Bez ich zaangażowania, cieżkiej, zaznaczę wolontaryjnej pracy, nie było by tego, co jest obecnie w klubie, a i ja raczej nie zdecydowałbym się na obięcie fotela prezesa. MKS tworzą obecnie ludzie z pasją i dopóki tak będzie, jestem spokojny o przyszłość klubu.

„Ruszyłeś” mocno również w esport jeszcze pełniąc poprzednią funkcję. Jako prezes sam będziesz monitorował poczynania esportowego teamu? Jest to, co by nie mówić, Twoje dziecko.

Tak, sekcja e-sportowa to moje dziecko i widzę w niej ogromny potencjał, zarówno sportowy, jak i marketingowy. Dobrze radzimy sobie w rywalizacji 1vs1, ale także nasza drużyna 11vs11 wygląda coraz lepiej. Duża w tym zasługa Krzyśka Dumy, który jest kapitanem „Mineralnych” i nadzoruje wszystkie jej poczynania. Zakładając drużynę 11vs11 nie zdawałem sobie sprawy, że pochłonie ona tyle czasu. Gdyby nie Krzysiek, musiałbym zrezygnować z jej prowadzenia, bo po prostu nie starczyło by mi na to doby. Nawet teraz, gdzie tak naprawdę wszystko pilotuje Krzysiek, nie mam czasu na granie i bycie z drużyną. Treningi są trz razy w tygodniu po 2h, do tego występy w BePro Lidze i od nadchodzacego tygodnia w 2. lidze niemieckiej. Doba ma niestety tylko 24h i trudno pogodzić wszystkie obowiązki (praca, rodzina, klub), dlatego WIELKIE podziękowania dla Krzyśka, za to, że wziął to na swoje barki.

Wrócę jeszcze to kwestii marketingowej i korzyści, jakie niesie za sobą posiadanie sekcji e-sportowej. Tak jak wspomniałem, w rywalizacji 1vs1 wiodło nam się w ubiegłym roku dość dobrze, jak na klub z sekcją e-sportową, występujacy w A-klasie. Dzięki Adrianowi Boguckiemu, Bartoszowi Chłodowi, Tobiaszowi Skórze  i Jankowi Sobkowiakowi o „Mineralnych E-sports Team” dowiedziała się cała Polska, a także kluby polonijne w Europie. To dzięki ich dobrym wynikom, było o nas głośno. Sama rywalizacja w ostatnim turnieju, jaki zorganizował PZPN, czyli ePuchar Polski, przyniosła nam wielu nowych fanów i przede wszystkim rozgłosu. Adrian i Janek przebrnęli bowiem przez dwie rundy eliminacyjne i wprowadzili nasz klub do najlepszej szesnastki w Polsce. W meczu o najlepszą ósemkę turnieju, musieliśmy uznać wyższość Motoru Lublin przegrywając w dwumeczu 5:3. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że drugi mecz pomiedzy Adrianem i zawodnikiem Motoru PLKD oglądało na żywo blisko 6000 kibiców. Taka ilość fanów nie pojawia się przez cały sezon na naszym stadionie, na meczach A-klasy, więc można sobie wyobrazić, jakie zasięgi ma rywalizacja na wirtualnej murawie? Dlatego też, będę robił wszystko, aby sekcja e-sportowa była integralną częścią naszego klubu i rozsławiała nasze imię wśród zawodników oraz kibiców w Polsce i Europie.

Jakie stawiasz sobie cele jako prezes?

Głównym celem na ten rok i kolejne lata, jest zwiększenie grup szkoleniowych i powrotu do starych, dobrych czasów, gdzie MKS wychowywał liczne grono dobrych zawodników. Chcemy w dalszym ciagu zarażać młodzież sportem i krzewić ideę jego uprawiania w naszym klubie.

Oczywiście pragnąłbym powrotu seniorów do okręgówki w tym lub następnym roku. Nic jednak na siłę, bowiem zdaje sobie sprawę, że dążąc do celu za wszelką cenę, można bardzo szybko pogrążyć cały klub i co najgorsze doprowadzić do jego upadłości. W tym procesie bardzo ważne są finanse i dlatego kolejnym moim celem jest zabezpieczenie budżetu klubu na rok 2021i sprawienie, abyśmy mogli funkcjonować bez widma „dziury” w budżecie.

Co zamierzasz zmienić w szeroko pojętej działalności klubu?

To nie jest tak, że przychodzi nowy prezes i od razu wywraca klub do góry nogami. Od 2 lat idziemy w dobrym kierunku i należy to tylko pielęgnowac i rozwijać. Oczywiście są rzeczy, na które chciałbym i będę kładł większy nacisk, jak choćby wpomniane szkolenie młodziezy, czy jeszcze większy i szerszy marketing. Przede wszystkim, muszę nauczyć się być prezesem i poznać wszystkie tematy związane z tą funkcją. Będzie to na pewno czasochłonne, dlatego większe rewolucje na pewno nie są przewidziane.

Jakie lokaty drużyn seniorów będą sukcesem na koniec sezonu?

Cel drużyny występującej w A-klasie jest niezmienny. Walczymy o jak najwyższą pozycję w tabeli na koniec sezonu, a jeśli nadaży się ku temu okazja to powalczymy o powrót do klasy okręgowej, gdzie moim zdaniem na ten moment powinno być miejsce naszego klubu. W ubiegłym sezonie przedwcześnie zakończonym przez pandemię koronawirusa zajęliśmy 3 lokatę, z 5 punktami straty do Victorii Świebodzice. Szkoda, bo w rundzie rewanżowej wszystko mogło się wydarzyć, a „oczek” straty i wizja meczu z Victorią u siebie, napawała optymizmem. Los chciał jednak inaczej i musimy o tym zapomnieć. W obecnym sezonie poza zasięgiem wydaje się wałbrzyski Górnik, który wstaje z kolan i chce wrócić na należne mu miejsce w rozgrywkach ligowych. A-klasa nie jest bowiem miejscem, dla tak zasłużonego klubu w regionie. Niestety dla nas, Gornik na obecną chwię z kompletem zwycięstw zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, z przewagą 11 punktów nad naszym zespołem. My jednak nie odpuszczamy i walczymy do końca, zwłaszcza, że jest szansa na awans z drugiego miejsca.

Inaczej wygląda sytuacja w B-klasie, w której zawodnicy grają już tylko dla czystej przyjemności. Oczywiście, duch sportowej rywalizacji nakazuje nam, walczyć w każdym meczu o zwycięstwo, jednak nie zawsze idzie to w parze z formą zawodników. Choć praktycznie co sezon meldujemy się w najlepszej trójce B-klasy, to z roku na rok jest coraz ciężej. Związane jest to przede wszystkim z wiekiem naszych zawodników, którym z roku na rok przybywa latek. B-klasa to zespół kolegów, przyjaciół, którzy nadal kochają kopać piłkę, jednak z różnych przyczyn nie mogą tego robić na wyższym poziomie lub po prostu odpowiada im atmosfera panująca w szatni B-klasy. Jest wesoło, jest „piwerko”, jest odskocznia po całym tygodniu ciężkiej pracy. Atmosfera w naszej B-klasie jest o wiele lepsza niż w kadrze, ostatnio zdymisjonowanego Jerzego Brzęczka (śmiech).

Możesz uchylić rąbka tajemnicy na temat najbliższych poczynań klubu pod Twoimi sterami?

Tak jak już wspomniałem, klub ma nakreślony cel i będziemy dażyć do jego realizacji. W najbliższych dniach czeka mnie kilka spotkań i rozmów związanych z klubem, więc na pewno będzie to dla mnie aktywny czas. Na szczęście w klubie są też inne osoby, które pilotują tematy związane np. ze startem rozgrywek i przygotowaniami do rundy rewanżowej. Obostrzenia wprowadzone przez rząd pokrzyżowały nam trochę plany, jednak mamy nadzieję, że już niebawem, wszystko wróci do normalności. Ja pilotuję też tematy dotyczące różnego rodzaju dotacji i możliwego wsparcia dla klubu, a poczatek roku to prawdziwy „wysyp” projektów. Muszę więc trzymać rękę na pulsie, aby nie przekroczyć terminów składania wniosków. Niestety, nie jest to łatwe, przy tak sporej ilości zadań, jakie wykonuję. Tak więc początek roku jest bardzo intensywny w naszym wykonaniu.

Paweł, czego Ci życzyć na tym tak odpowiedzialnym stanowisku?

Przede wszystkim zdrowia i cierpliwości, bo nie zawsze będzie z górki. Życzenie o wydłużenie doby jest raczej nierealne do spełnienia, więc o nie nie proszę (śmiech). Poza tym życzyłbym sobie, ale przede wszystkim klubowi, aby nadal tworzyli go ludzie z pasją, bo tylko wtedy możemy odnieść sukces. Miło by było znaleźć również sponora strategicznego, bo wtedy otworzyly by się spore możliwości rozwoju dla klubu. Zdaję sobie jednak sprawę, że w obecnych czasach, będzie o to bardzo, bardzo trudno. Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam całą redakcję GF oraz wiernych fanów portalu.

Dziękuję za rozmowę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.