Przedstawiciele klubu Stal Stalowa Wola złożyli w piątek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa korupcyjnego – informuje Szymon Jadczak, dziennikarz śledczy TVN24.
– W czwartek późnym wieczorem dziennikarz tvn24.pl otrzymał informację, że z działaczami Stali Stalowa Wola skontaktował się przedstawiciel Skry Częstochowa. To drużyna, która zajęła w 2. lidze 14 miejsce, ostatnie niezagrożone spadkiem – pisze Szymon Jadczak.
– Z informacji od naszego rozmówcy wynikało, że ktoś podający się za osobę związaną z częstochowskim klubem złożył działaczom z Podkarpacia następującą propozycję: w zamian za przekazanie 2 milionów złotych działacze Skry wycofaliby swój klub z rozgrywek 2. ligi. W ten sposób na zwolnione przez Skrę miejsce wskoczyłby pierwszy spadkowicz, czyli Stal Stalowa Wola – dodaje dziennikarz.
Szymon Jadczak w swojej publikacji informuje, że prezes Skry zaprzeczył kategorycznie tym doniesieniom. Po krótkiej telefonicznej rozmowie rozłączył się, a następnie nie reagował już na żadne prośby o komentarz.
– Traktuję to jako dobry żart z pana strony. Dziękuję za rozmowę – powiedział Szymczyk.
Do sytuacji odniósł się natomiast prezes Stali Stalowa Wola Tomasz Solecki, który przesłał oficjalne pismo do redakcji TVN24.
– W odpowiedzi na Pana prośbę i pytania informuję, że zgodnie z zaistniałą sytuacją w imieniu swoim oraz klubu Stal Stalowa Wola Piłkarska Spółka Akcyjna złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Na chwilę obecną trwają już czynności procesowe z tym związane, z związku z powyższym zarząd wstrzymuje się z udzielaniem jakichkolwiek informacji dodatkowych na ten temat przedstawicielom mediów – napisał prezes Stali.
Źródło: TVN24/Szymon Jadczak