ŁKS Probudex Łagów, lider czwartej grupy trzeciej ligi, nie przystąpi do rundy wiosennej.
Prezes klubu Marek Brudek zamieścił oświadczenie, w którym poinformował, że zespół z Łagowa nie przystąpi do wiosennych zmagań. Działacz zapowiadał taki scenariusz już wcześniej (więcej TUTAJ), ale jeszcze liczył na cud. Niestety, nie znalazł się żaden sponsor, a zapowiadane „biznesowe rozmowy” nawet się nie odbyły.
Sponsorem tytularnym klubu była kopalnia odkrywkowa Probudex. To właśnie dzięki jej finansowemu wsparciu klub funkcjonował na wysokim poziomie. Do Łagowa trafiali coraz lepsi zawodnicy, grali tam m.in. zawodnicy z przeszłością w Ekstraklasie: Adam Mójta oraz Mateusz Zachara, który zaliczył nawet dwa epizody w reprezentacji Polski.
Umowa Probudexu obowiązywała do końca 2022 roku i nie została przedłużona. Związane jest to z ogólnym kryzysem gospodarczym, który sprawia, że dla firm inwestujących w kluby, sport znalazł się teraz na ostatnim miejscu priorytetów. Klub z Łagowa boleśnie się przekonał. Prezes Brudek starał się zasypać dziurę powstałą po odejściu Probudexu, próbując namówić inne podmioty na pomoc, ale nic nie wskórał i musiał się poddać.
– To koniec! Niestety potwierdził się najgorszy możliwy scenariusz. ŁKS wycofuje swoją pierwszą drużynę, czyli lidera III ligi z rozgrywek. Rozmowy, które dawały jeszcze iluzoryczne nadzieje nawet się nie odbyły. Dziękuję moim ukochanym zawodnikom za wspaniałą walkę, za wspaniały wynik, za rozsławianie mojego rodzinnego miasta Łagów na arenie czterech województw a czasami i na arenie całego kraju. Dziękuję trenerowi Ireneuszowi Pietrzykowskiemu za 4lata ciężkiej i bezkompromisowej pracy na rzecz klubu. Dziękuję całemu sztabowi za pracę na rzecz jedynego celu jakim był świetny wynik sportowy. Jeśli kogoś pominąłem, przepraszam. Tak szczerze to jestem załamany tym co się stało. Przepraszam wszystkich których zawiodłem – napisał na Facebooku Marek Brudek.
– Prawie 300 tys. zł. zainwestowałem z własnej kieszeni, żeby doczołgać się do końca rundy jesiennej. Liczyłem, że później przez trzy miesiące do startu rundy znajdę kogoś, kto nam pomoże, ale mi się nie udało. Na ten rok w ogóle nie mam zatem budżetu, a na roczne utrzymanie klubu potrzeba pół miliona – zdradza Brudek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
– Jak wchodziłem do III ligi, wszyscy się pukali w głowę, po co mi ten awans, skoro za chwilę spadnę. A mnie w trzecim roku było już duszno i chciałem więcej, czyli drugiej ligi. Zjeździłem Małopolskę i Mazowsze, oglądałem sparingi, żeby znaleźć odpowiednich zawodników. Trener również. Z Legii wzięliśmy Urbana, którego później sprzedaliśmy do Cracovii. Wzięliśmy Piotrka Ciochockiego, dziś piłkarza Siarki Tarnobrzeg. Z Korony pozyskaliśmy Rogozińskiego, który później trafił do Wisły Płock – dodaje.
– Byliśmy klubem, jakich są w Polsce tysiące i krok po kroku uczyliśmy się wszystkiego. Stworzyliśmy w drużynie prawdziwą rodzinę, dla piłkarzy nigdy nie byłem prezesem, który w klubie pojawia się raz w miesiącu. Byłem z nimi cały czas i to wszystko oddali mi na boisku. I to wszystko w jakimś Łagowie, który ma 1500 mieszkańców. Jak sobie pomyślę, ile to pracy wszystko kosztowało, to mi się wszystkiego odechciewa – kończy załamany prezes.
ŁKS Probudex Łagów w rundzie jesiennej spisywał się rewelacyjnie. Lider tabeli czwartej grupy III ligi ma na koncie 37 punktów. W grupie pościgowej znajdują się takie zespoły Wieczysta Kraków, Avia Świdnik czy Stal Stalowa Wola.
- Obsada sędziowska 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Składy na mecz Jagiellonia – Real Betis
- Tomasz Hajto o walce z uzależnieniem. „Dałem mojej żonie przyrzeczenie, że się z tego wyleczę”
- W Lechii Gdańsk piłkarze i pracownicy klubu znów nie otrzymują wynagrodzenia
- Jan Urban zdradza kulisy zwolnienia z Górnika Zabrze. „To było słabe i przykre. Panowie chcieli pokazać swoją siłę”