Maciej Bartoszek, szkoleniowiec Korony Kielce skrytykował pracę sędziów podczas meczu Fortuna 1 Ligi z Chrobrym Głogów, który skończył się remisem 1:1.
Maciej Bartoszek na pomeczowej konferencji prasowej nie ukrywał swojej wściekłości na sędziów. „Sprawiedliwi” nie uznali drugiego gola samobójczego Juraszka w doliczonym czasie gry. Piłka odbiła się od obrońcy Chrobrego i wpadła do siatki. Arbiter główny dopatrzył się wcześniejszego zagrania ręką i bramki nie uznał.
– Na sali powinien pojawić się sędzia z asystentami i wytłumaczyć się ze swoich decyzji, bo ciągle jesteśmy krzywdzeni przez sędziów. Ostatnio tak się zrobiło, że pan sędzia może wszystko. Może karać, krzyczeć na osoby na ławce rezerwowych i popełniać błędy. Konsekwencje z ich pracy nie są wyciągane. Rozumiem, że sędzia jest tylko człowiekiem i ma prawo popełniać błędy, ale na litość boską, ile tak można?! – wściekał się Maciej Bartoszek.
– W zeszłym sezonie spadliśmy z Ekstraklasy m.in. przez błędy sędziowskie. Długo byliśmy cicho, ale tego, co dziś się wydarzyło, nie można zostawić na „sucho”. Mam nadzieję, że niektóre osoby odpowiedzialne w końcu wezmą się za rozliczanie pracy sędziowskiej – podkreślił szkoleniowiec Korony.