Trener Futsalu Kościan po awansie do 2 Ligi. „Zarząd cały czas mnie hamował, żebym głośno tego nie mówił”

Futsal Kościan już w pierwszym roku istnienia zanotował wielki sukces. Zespół triumfował w 3 lidze wielkopolskiej, potem wygrał baraż i świętował awans na wyższy szczebel rozgrywek. O minionym sezonie, funkcjonowaniu klubu, a także planach na przyszłość w rozmowie z Wojciechem Mrozińskim opowiedział Krzysztof Bartkowiak, trener futsalowej drużyny z Kościana.

Czy przed sezonem zakładałeś, że zespół awansuje do 2 ligi?

Prawdę mówiąc, tak. Zarząd cały czas mnie hamował, żebym głośno tego nie mówił, jednak wiedząc, jaką mam kadrę i jak wyglądała 3 liga w poprzednich latach wiedziałem, że nas stać na awans. Co prawda mecz pucharowy z Jutrosinem trochę nas sprowadził na ziemię, jednak ostatecznie udało się „przepchnąć” ligę. Zresztą zespół z Jutrosina postawił nam w również w lidze bardzo wysoko poprzeczkę. Myślę, że to jest zespół, który już teraz zdobywałby punkty w 2 lidze.

Jak oceniasz swój zespół?

Kadrowo jestem zadowolony z mojego zespołu. W trakcie sezonu myślę, że był widoczny progres w naszej grze. Pierwsze trzy miesiące tak naprawdę trenowaliśmy czystą taktykę futsalową. W przygotowaniach do sezonu szczególny nacisk położyłem na defensywę co przyniosło jak widać efekt, ponieważ straciliśmy tylko 14 bramek w 10 spotkaniach co w Futsalu jest bardzo dobrym wynikiem. Uznałem przed sezonem, że będziemy grać na dwie „piątki”. Czyli zawodnicy zmieniają się na boisku całymi czwórkami, w których piąty zawodnik jest rotacyjny. Efektem tego były tak naprawdę dwie „piątki” jedna złożona z tych zawodników bardziej doświadczonych, druga młodsza mniej doświadczona, która miała w swoim założeniu grać wysokim pressingiem na dużej intensywności. Stworzyło to taką małą „rywalizację” na treningach  i to też zdało egzamin.

Kto według Ciebie wyróżniał się w zespole, a kto zagrał poniżej oczekiwań?

Cały zespół poczynił duże postępy, tak młodsi zawodnicy jak i ci starsi. Fajnym też zachowaniem było jak ci bardziej doświadczeni sami z siebie dawali porady tym młodszym. Myślę, że to też miało ułatwiło mi pracę w tym zespole. Indywidualnie tak pół żartem pół serio chciałem wyróżnić Łukasza Białego. Znamy się długo, chociaż w sumie chyba razem wcześniej graliśmy tylko raz i nie zdawałem sobie sprawy, że jest aż tak dobrym zawodnikiem.

Awans i co dalej? Jakie plany na przyszłość?

Praca, praca i jeszcze raz praca. Czekaliśmy, aby zapewnić sobie awans, by ruszyć z przygotowaniami do przyszłego sezonu. W tym tygodniu już jednak w zarządzie zaczynamy pracować nad przyszłym sezonem. Głównym zadaniem dla nas będzie dopięcie budżetu, istniejemy tak naprawdę dopiero pół roku i pewne relacje biznesowe jeszcze musimy stworzyć. Nie wszyscy w okolicy jeszcze nas znają, musimy dotrzeć do jak największej liczby sponsorów, chcemy stworzyć dla nich ciekawą i atrakcyjną ofertę sponsorską. Jednocześnie będziemy rozmawiać z naszymi zawodnikami odnośnie ich planów na przyszły sezon i od tego będą zależeć nasze ewentualne plany transferowe, chociaż nie zakładam tutaj rewolucji. Uważam, że ta drużyna już teraz może być konkurencyjna w 2 lidze. W tym momencie każdy zawodnik naszego zespołu jest związany z Kościanem i z pewnością chcę, aby póki co taki charakter tego zespołu został. W tym momencie dla nas jak i dla kibiców myślę ważne jest, że chodzą na mecze i widzą w naszych barwach swoich sąsiadów, kolegów ze szkolnej ławki czy z boiska, nie chcemy tego zmieniać. Takim moim małym celem na przyszły sezon jest wystawienie drużyny z Kościana w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w futsalu. Nie ukrywam, że chcemy też szkolić młodzież do gry w futsalu. Wymaga to jednak naszej współpracy z klubami lokalnymi. Chcemy tutaj naśladować Red Dragons Pniewy, które co prawda nie posiadają swojej własnej szkółki, jednak w efekcie ich współpracy z lokalnymi klubami co roku zasilają swój skład wychowankami. Myślę, że na takiej współpracy są w stanie wszyscy zyskać. Oczywiście to wszystko wymaga czasu i pracy.

Idąc jeszcze dalej z planami, chcemy cały czas rozwijać Futsal Kościan. Oczywiście musimy sobie zdać sprawę, że Kościan nie jest największym miastem i dlatego myślę że bez posiadania miejscowych zawodników ciężko nam będzie w przyszłości być konkurencyjną drużyną mając inne mocne ośrodki w pobliżu jak na przykład Leszno. Do tego oczywiście dochodzi kwestia zawodników łączących futsal z grą na trawie. W 2 Lidze takie łączenie myślę, że w przypadku młodych zawodników (uczniowie, studenci) jest możliwe. Natomiast im wyższa liga futsalu i wyższa liga trawiasta tym te rozgrywki są dłuższe i chociaż wiem, że są przypadki łączenia 1 ligi futsalu z np. 5 ligą trawiastą, to nie jest to droga, którą my chcielibyśmy iść. Futsal w Polsce idzie w stronę profesjonalizacji (i bardzo dobrze), my też chcemy iść w tym kierunku.

Ostatnie mecze, w szczególności barażowy z Wielimem Szczecinek przyciągnął na trybuny tłumy. Jak myślisz, czy futsal po awansie stanie się w Kościanie jeszcze bardziej popularny wśród kibiców?

Dużo zależy od tego jak wykorzystamy okres pomiędzy sezonami. Troszkę jestem zawiedziony przede wszystkim postawą lokalnych mediów. Trochę dziwne jest dla mnie, że na meczu z Wielimem mieliśmy prawie pełną halę kibiców, natomiast nie było tam ani jednego dziennikarza czy fotografa z lokalnych mediów. Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe i dziwne. Dlatego musimy się przebijać z naszą małą banieczką przez własne media społecznościowe. Myślę, że póki mamy zawodników miejscowych nie będzie problemu z kibicami. Właściwie już od sparingów wiedzieliśmy, że zainteresowanie jest duże. Prawdę mówiąc, Kościan na tę drużynę, mam wrażenie, trochę czekał. Jest tutaj wiele mocnych zespołów lokalnych, które występują czy to w kościańskiej lidze środowiskowej, czy na turniejach halowych. Wcześniej zespół Lajszner grał w Pucharze Polski, co też budziło zainteresowanie. Mamy w składzie takich zawodników jak Dawid Śmiłowski, Radek Wawrzyniak czy Marcin Napierała, którzy w Kościanie i w okolicach wygrali na hali wszystko, co się dało. Cieszę się, że tak trochę na ukoronowanie swoich karier będą mogli sobie dopisać taką wisienkę na torcie do swojego piłkarskiego CV. Podczas fety było widać jak wiele ten awans znaczy właśnie dla nich, takie docenienie przez kibiców w swoim mieście wśród swoich znajomych i rodzin gdy tak wcześniej było się trochę niedocenianym, jest czymś wyjątkowym. Mamy wiele pomysłów na przyszły sezon, w jaki sposób możemy przyciągnąć do nas kibiców. Myślę, że następny sezon spowoduje jeszcze wzrost liczby naszych kibiców. Zobaczymy czy i w którym momencie tutaj dojdziemy do ściany.

Jak wygląda typowy tydzień futsalowej drużyny?

Program treningowy zależny jest od poziomu rozgrywek. My, zarówno w trzeciej, jak i za chwilę w drugiej lidze, będziemy trenować dwa razy w tygodniu. Niestety, nawet na poziomie 1 ligi większość klubów trenuje tylko 2-3 razy pomiędzy spotkaniami. Profesjonalizacja futsalu ma miejsca tak naprawdę dopiero w ekstraklasie, chociaż i tutaj sporo zawodników łączy futsal z codzienną pracą.

Dlaczego futsal, mimo pozytywnych zmian, wciąż jest w Polsce marginalizowany.

To jest bardzo szeroki temat, zacznijmy od „spodu”. W Wielkopolsce nie odczuwam, aby futsal był marginalizowany. Tak w Lesznie jak i w Pniewach mamy co mecz zapełnioną halę. Leszno dla mnie jest wzorem tego jak powinien klub wyglądać w kwestiach marketingowych. Zdecydowanie awans Futsalu Leszno i to jak potrafili wykorzystać marketingowo swój sukces, ułatwiło trochę robotę innym klubom w okolicy.

Idąc jednak dalej, podam przykład. Trzeci raz z rzędu drużyna z województwa zachodnio-pomorskiego przegrała  w barażach z wielkopolskim zespołem. Przypadek? W Wielkopolsce mamy 9 zespołów, mamy od kogo się uczyć, mamy z kim sparować, zawodnicy z wyższych lig przechodzą do niższych, przekazują swoje doświadczenia i to jakoś działa. W zachodniopomorskim mamy na szczeblu centralnym jeden zespół – Futsal Szczecin. Od kogo więc zespoły mają tam się uczyć futsalu? W tym przypadku baraże, które musieli grać zwycięzcy 3 lig blokują rozwój futsalu w regionie zachodniopomorskim. Nie ma zespołu na poziomie centralnym, nie ma doświadczenia, poziom sportowy jest niższy, jest niższe zainteresowanie i.t.d.

Teraz przejdźmy na poziom krajowy. Tutaj w ostatnich latach Futsal Ekstraklasa wykonała super robotę. Futsal jest w TVP Sport, rozgrywki są pokazywane on-line, trochę rzadko futsal przebija się do mainstreamowych mediów, ale to też się już dzieje.  Futsal jako dyscyplina w naszym kraju w ciągu ostatnich 10 lat zrobił duży postęp i pomału, myślę, zaczyna rywalizować o zainteresowanie kibiców z koszykówką czy piłką ręczną.

I tutaj dochodzimy już niestety do ściany o nazwie FIFA. Moim zdaniem kluczem dla dalszego rozwoju futsalu na świecie jest, by był dyscypliną olimpijską. Całkowicie zmieniłoby to postrzeganie futsalu na świecie, otworzyłoby więcej możliwości finansowania. Obecność zespołów narodowych na Olimpiadzie automatycznie windowałaby popularność dyscypliny. Chciałbym się mylić, ale myślę, że w tym momencie nawet duży sukces naszej reprezentacji na mistrzostwach świata zostałby zmarginalizowany przez największe media w kraju, przez co i tak futsal nie wyszedłby ze swojej „bańki”. Pozostaje czekać nam co przyniosą następne lata.

Dziękuję za rozmowę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.