test

Ultrasi wymusili zwolnienie trenera zaledwie po czterech dniach od podpisania umowy z klubem

Mircea Lucescu zrezygnował z funkcji szkoleniowca Dynama Kijów z powodu nacisków ze strony ultrasów ukraińskiego klubu, dla których jest wrogiem publicznym numer jeden.

Zespół Dynama Kijów przegrał rywalizację o tytuł mistrza Ukrainy z Szachtarem Donieck różnicą aż 23 punktów. Z tego powodu władze kijowskiego klubu rozstały się z trenerem Ołeksijem Mychajłyczenko. Jego następcą został Mircea Lucescu, znany rumuński szkoleniowiec. I w tym momencie pojawił się ogromny problem. Kijowscy ultrasi sprzeciwili się decyzji włodarzy Dynama. Dlaczego?

Otóż, Lucescu  pracował w Doniecku w latach 2004-2016. W tym czasie aż ośmiokrotnie sięgał po mistrzostwo kraju i sześciokrotnie po Puchar Ukrainy. W 2009 roku zdobył też Puchar UEFA. Jak wiemy kibice obu największych ukraińskich klubów, delikatnie mówiąc, nie darzą się sympatią. W sieci pojawiły się wrogie komentarze. Kijowscy fani nie mogli sobie wyobrazić, że ich zespół poprowadzi trener, który swoje największe sukcesy odnosił z drużyną znienawidzonego rywala.

Wobec atmosfery wrogości, 75-letni Rumun postanowił w miniony poniedziałek zrezygnować z pracy w Kijowie zaledwie 4 dni po podpisaniu kontraktu.

 – Niestety zdecydowałem się zrezygnować z pracy w Dynamie Kijów. Serdecznie dziękuję rodzinie Surkisów za okazane zaufanie, ale nie mogę pracować w atmosferze wrogości pochodzącej zwłaszcza ze strony Ultrasów Dynama Kijów – napisał Lucescu w swoim oświadczeniu.

– Nigdy nie byłem tchórzem, podejmowałem wyzwania sportowe, a dowodem tego były przejścia z Galatasaray do Besiktasu lub z Dynama Bukareszt do Rapidu Bukareszt. Kibice przyjmowali mnie z nadzieją i otwartymi ramionami, ponieważ zdobywałem mistrzostwa w tych krajach – kontynuował trener.

– Nie mogę zaakceptować jednak sytuacji, gdy kibice mojego zespołu działają wbrew jego interesowi. Myślę, że nadszedł czas na zmianę, która sprawi, że będzie entuzjazm i motywacja, które są niezbędne do tego, aby klub wszedł na poziom, do jakiego uprawnia go tradycja i historia.

– Mój przyjazd do Dynama Kijów nie ma nic wspólnego z zarobkami, bo pieniądze to ostatnia rzecz, o której bym pomyślał. Chciałem wrócić do piłki nożnej, na Ukrainę, gdzie przeżyłem tyle ekscytujących chwil, pełnych nieprzewidywalności i atmosfery związanej z piłką nożną. Robiłem to z entuzjazmem, z pełnym przekonaniem do potencjału młodych ukraińskich zawodników. Chciałem rywalizacji, tak jak to było przed laty, aby zelektryzować trybuny. Ukraina na to zasługuje – zakończył Lucescu.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.