Reprezentacja Polski po dogrywce i rzutach karnych ostatecznie pokonała Walię i awansowała na mistrzostwa Europy, co wywołało euforię, a wręcz histerię u wielu kibiców biało-czerwonych. Jan Tomaszewski, na gorąco po meczu, podczas łączenia z „Super Expressem” postanowił jednak brutalnie sprowadzić ich wszystkich na ziemię.
Niewielu fanów nie zwróciło chyba uwagi na fakt, że przez cały mecz i dogrywkę, piłkarze prowadzeni przez Michała Probierza nie oddali celnego strzału na bramkę. Jan Tomaszewski, na gorąco komentując spotkanie Walia – Polska podczas łącznia z „Super Expressem”, wytknął to zawodnikom.
– Walia nie była żadnym wielkim zespołem – są to przeciętni zawodnicy. Jedziemy teraz na finały i jest pytanie: „Czy z tą drużyną możemy coś ugrać?” No nie bardzo – studził histeryczny entuzjazm kibiców legendarny bramkarz reprezentacji Polski.
– Po tych meczach okazało się, że nie mamy ani jednej „dziewiątki”. Robert Lewandowski też grał słabiutko, Piątek wszedł, Świderski grał słabo i w zasadzie wszystko opierało się na naszej drugiej linii. Frankowski grał dobrze – po prostu gra w defensywie była poustawiana. Robert cofał się do pomocy i nie było z niego aż takiej korzyści – wyliczał Tomaszewski.
Polska swój pierwszy mecz rozegra natomiast 16 czerwca o godz. 15.00. Jej rywalem będzie Holandia. Kolejny mecz, w którym nasz zespół zmierzy się z Austrią, zaplanowano na 21 czerwca. Starcie z Francją odbędzie się 25 czerwca.