Łukasz Piszczek po bardzo długiej przerwie wrócił na boisko. Obecność niespełna 38-latka na murawie okazała się nieoceniona, gdyż jego zespół – LKS Goczałkowice-Zdrój po serii siedmiu meczów bez zwycięstwa w końcu zainkasował trzy punkty. Wygrana Piszczka i spółki jest bardzo cenna w kontekście walki o utrzymanie w III lidze grupy trzeciej.
Piszczek ostatni oficjalny mecz rozegrał kilkanaście miesięcy temu. W zeszłym sezonie, 20 listopada 2021 roku w spotkaniu ze Ślęzami Wrocław (2:2), były piłkarz Borussii Dortmund upadł na murawę bez kontaktu z rywalem. Okazało się, że uraz, którego wówczas się nabawił, wyeliminował go z gry na ponad rok.

Ostatecznie Piszczek wrócił na boisko. 31 stycznia doświadczony obrońca rozegrał sparing Dramą Zbrosławice (3:0), a teraz wrócił na boiska ligowe.
LKS Goczałkowice-Zdrój w ostatnich siedmiu meczach nie odniósł żadnego zwycięstwa, notując cztery porażki i trzy remisy. W rezultacie zespół prowadzony przez Damiana Barona zajmował 15. miejsce w ligowej stawce.
W sobotę LKS Goczałkowice-Zdrój mierzył się z Miedzią II Legnica. Spotkanie miało wielkie znaczenie dla układu dolnej części tabeli. Ostatecznie Piszczek i spółka okazali się lepsi od rezerw Miedzi (2:0) i awansowali na 13. miejsce.
Pod koniec lutego Łukasz Piszczek ukończył kurs UEFA A i został trenerem. Dokumenty otrzymane przez absolwentów od sezonu 2021/2022 uprawniają do prowadzenia jako pierwszy szkoleniowiec zespołów od drugiej ligi w dół.
- Piłkarze Jagiellonii Białystok na celowniku klubu z Serie A
- PZU Amp Futbol Ekstraklasa zawita do Rzeszowa. Kolejny turniej na stadionie Miejskim „Stal”
- UEFA wypłaci kasę polskim klubom. Najwięcej zarobi Kolejorz
- Marc-Andre te Stegen gotowy do gry. Co z Wojciechem Szczęsnym???
- ŁKS Łódź ma nowego trenera. Poprzedni nie popracował nawet dwóch miesięcy