Skandal w lidze rosyjskiej. Leonid Fiedun właściciel Spartaka Moskwa, zapowiedział wycofanie klubu z rozgrywek.
W 88. minucie spotkania Spartak Moskwa na własnym boisku prowadził 2:1 w meczu z PFK Soczi. Doszło wtedy do kuriozalnej sytuacji w polu karnym moskiewskiego zespołu. Jeden z zawodników gości otrzymał podanie,, oddał strzał, a następnie wpadł w jednego z obrońców Spartaka. Sędzia podyktował jedenastkę ku osłupieniu wszystkich na stadionie. Rzut karny na gola zamienił Christian Noboa, a mecz zakończył się rezultatem 2:2.
Powtórki wykazały, że jeżeli już był faul, to na zawodniku Spartaka. Sędzia jednak widział sytaucję zupełnie inaczej. Po spotkaniu zawrzało, a właściciel gospodarzy zapowiedział wycofanie klubu z rozgrywek ligi rosyjskiej.
– Jutro wycofamy klub z rozgrywek. Nie chcę brać udziału w tej błazenadzie i tracić na to pieniędzy – w rozmowie z rosyjskimi dziennikarzami powiedział Leonid Fiedun.
Sprawa ma, jak się okazuje, inny aspekt. Otóż kilka miesięcy temu władze Spartaka Moskwa wystosowały oficjalne pismo do włodarzy ligi, że ich zespół jest umyślnie krzywdzony przez sędziów. Arkadiusz Stolarek z Widzew FM, interesujący się ligą rosyjską, wyjaśnił na Twitterze dokładnie „o co kaman”.
– Sprawa ma głębsze dno, bo władze Spartaka napisały pod koniec poprzedniego sezonu list otwarty do władz ligi, twierdząc, że klub jest umyślnie krzywdzony decyzjami sędziów. Dzisiejszy rywal – Soczi, to niemal klub satelicki Zenita St. Petersburg, rządzony za Gazpromowe pieniądze – napisał Stolarek.
