Raków Częstochowa w środę wywalczył awans do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, a w sobotę podejmie w meczu PKO BP Ekstraklasy szesnastą w tabeli Koronę Kielce.
Raków dopiero w doliczonym czasie strzelił jedynego gola i wyeliminował Zagłębie Sosnowiec z Pucharu Polski. Bezpośrednio po meczu trener Papszun nie ukrywał zadowolenia z gry. Inne wrażenie odnieśli dziennikarze, którym nie przypadł do gustu występ częstochowskiego zespołu.
– Nic nie umniejszając dziennikarzom to oni patrzą przez pryzmat wyniku. Mało jest kompetentnych ludzi dostrzegających szczegóły – powiedział Papszun.
– Ani przez moment ten mecz nie był poza naszą kontrolą. Przeciwnik nic nie mógł zrobić, a to że bramki nie padają wcześniej to druga sprawa. Gra się po to, żeby strzelić, wygrać i my to zrobiliśmy w samej końcówce, zagraliśmy bez dogrywki. Jeżeli ktoś uważa, że się męczyliśmy to ja szanuję to zdanie. Dla mnie to nie były żadne męczarnie. Mecz był pod kontrolą i zupełnie pewnie wygrany – dodał.
– Życie się szybko toczy. Dopiero co były emocje pucharowe, a teraz wracamy do rozgrywek ligowych – z dobrą energią i atmosferą, bo wygraliśmy kolejny mecz. Chcemy tę passę kontynuować. Wrócili kolejni zawodnicy po kontuzjach. Są w niezłej dyspozycji, co też jest pozytywne – zaznaczył Papszun.
– Drużyny z niższych miejsc wyzwalają z siebie dodatkowe pokłady energii. Korona generalnie jest takim zespołem; twardym, agresywnym. Trener Ojrzyński przywiązuje dużą wagę do charakteru. Zawodnicy muszą u niego bardzo mocno pracować – podkreślił szkoleniowiec Rakowa.
- Polacy grają o awans do wielkiego finału! Wszystkie rewanżowe mecze półfinałowe Ligi Europy i Ligi Konferencji tylko w Viaplay
- Euro 2024. Ranking selekcjonerów. Michał Probierz na trzecim miejscu….od końca
- Mistrz kontra wicemistrz i walka o powołanie. Wysoka stawka w PZU Amp Futbol Ekstraklasie
- Legia Warszawa zdecydowała ws. przyszłości Josue
- Retoryczne pytanie eksperta. Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?