Bayern Monachium bierze skuteczny rewanż na Hoffenheim za swoją jedyną porażkę w 2020 roku

Choć mecz ten ciężko było nazwać hitem weekendu, czy chociażby hitem kolejki w Bundeslidze, to miał on kilka ciekawych wątków, które sprawiły, że stał się on elektryzujący.

Popularne „Wieśniaki” to jedyna drużyna, której udało pokonać się Bawarczyków w tym niesamowitym w ich wykonaniu roku 2020 i to aż 4:1! Powiedzieć, że bezpośrednie spotkania tych drużyn obfitują w bramki to jakby nic nie powiedzieć. W ostatnich siedmiu meczach padło aż 36 bramek a w każdym z nich co na najmniej trzy gole. Jest to również pojedynek rodzinny, ponieważ trenerem Hoffenheim jest Sebastian Hoeneß gdy jego wuj Uli Hoeneß to wieloletni prezes Bayernu a ojciec to niegdyś piłkarz klubu ze stolicy Bawarii.

Choć Sebastian Hoeneß był według niemieckich mediów bliski zwolnienia z klubu po początku sezonu to widać, że ma on zaufanie w prezesach, którzy wierzą w jego kompetencje. Hoffenheim w końcu notuje przyzwoity wynik i ma serię trzech meczów bez straconego gola a ich najlepszy strzelec Andrej Kramarić wskakuje na czwartą lokatę w klasyfikacji strzelców z 12 bramkami na koncie. Przed meczem zajmowali jedenastą pozycję w tabeli i otwarcie mówią, że jest to miejsce poniżej oczekiwań gdy od sezonu 16/17 na stałe zagościli w czołówce Bundesligi i europejskich pucharach.

Bawarczycy do meczu przystępowali z niesamowitą chęcią rewanżu, ponieważ porażka z rundy jesiennej była dla nich bardzo bolesna. Po kiepskim początku roku i przegranej z Borussią Monchengladbach i odpadnięciu w kiepskim stylu z Pucharu Niemiec Bayern wrócił na właściwe tory. Trzy zwycięstwa z rzędu i chęć odgryzienia się gwarantowały, że `Die Roten` wyjdą na boisko bardzo skoncentrowani z chęcią strzelenia jak najwięcej goli.

Pierwsza połowa

Początek meczu dość jałowy, Bayern przyzwyczaił nas do tego, że gra bardzo wysoko i tak było również w pierwszej połowie spotkania. Hoffenheim mocno cofnięte szukające ewidentnie gry z kontry. Bawarczycy atakowali bardzo wysoko, długo utrzymywali się przy piłce, praktycznie przez 80% pierwszych 45 minut całym zespołem na połowie rywala. To wieśniaki mogły rozpocząć spotkanie znakomicie, marnując 100% sytuację już w siódmej minucie, gdzie świetną interwencją wykazał się Manuel Neuer. 

Mistrz Niemiec bardzo naciskał rywali, jednak Ci świetnie bronili się, ciągle szukając kontrataków. W szesnastej minucie Thomas Muller wykazał się niesamowitą inteligencją, próbując przelobować bramkarza, trafiając w poprzeczkę. Pierwsze trzydzieści minut to dość niespodziewanie dwie szanse na strzelenie bramki przez Hoffenheim do jednej szansy Bayernu. Po wspomnianej 100% sytuacji Bebou miał on kolejną idealną okazję gdzie świetnie ustawił się w polu karnym między obrońcami gospodarzy, a dośrodkowywana piłka spadła mu idealnie na głowę niestety nieczysto uderzył, stojąc na piątym metrze od bramki. To powinien być Gol!

Bebou marnuje idealną okazje

Pierwsza bramka to piękne dośrodkowanie Kimmicha z rzutu rożnego i strzał głową Jerome Boatenga. Dla stopera jest to pierwszy gol w tym sezonie Bundesligi a dla Kimmicha dziesiąta asysta. 24-letni Niemiec jest kluczową postacią Mistrza Niemiec, 10 asyst w 13 meczach jest imponującą liczbą. Widać wielki kunszt w jego grze a większość jego podań to w żargonie piłkarskim po prostu ciasteczko.

Drugi gol dla Bawarczyków to świetne zachowanie Roberta Lewandowskiego, który skupił na sobie uwagę sześciu obrońców w polu karnym i idealnie wyłożył piłkę Mullerowi, który bez skrupułów strzałem z szesnastego metra pokonał bramkarza idealnie przy słupku. To jest kolejny świetny sezon Niemca, który odżył pod skrzydłami trenera Flicka i to jego dziesiąta bramka w tym sezonie. Robert Lewandowski notuje zaś szóste kluczowe podanie w sezonie.

Lewandowski z asystą

Szybko odpowiedź gości i gol na 2:1 już minutę później. Szybko rozegrana akcja, dośrodkowanie z prawej strony i z jedenastego metra Kramarić zdobywa swoją 13 bramkę w sezonie. Na tablicy wyników w przerwie widnieje wynik 2:1, a pierwsza część spotkania mogła się podobać mimo minimalnej przewagi Bayernu.

Kramarić wykorzystuje błąd w ustawieniu obrońców i zdobywa bramkę na 2:1

Druga połowa

Kolejne 45 minut to dominacja drużyny ze stolicy Bawarii, która bardzo dobrze wykonywała w tym meczu swoje założenia, co widać doskonale w statystykach. Posiadanie piłki to 60% do 40%, rzuty rożne 10-4 a podania 618-396. Ciągły pressing powodował, że drużynie gości z minuty na minute coraz gorzej się grało i widoczne były luki w obronie.

W 57 minucie Robert Lewandowski wpisuję się na listę strzelców, zdobywając swoją 24 bramkę w sezonie, w swoim stylu świetnie odnajdując się w polu karnym! Gdy dodamy do tego sześć asyst i zobaczymy, że była to dopiero 19 kolejka wynik jest niesamowity! Powoli zaczyna brakować dla Polaka rekordów do pobijania, a rekord 40 bramek w jednym sezonie Bundesligi jest naprawdę w zasięgu.

Sześć minut później było już 4:1. Bardzo dobry mecz rozgrywał Kingsley Coman, który perfekcyjnie odnalazł się w wysokim pressingu idealnie podał na wolne pole do Gnabrego, który wykorzystał sytuację sam na sam. Jest to bardzo ważny gol dla Niemca, który przełamuje swoją niemoc strzelecką, zdobywając swoją pierwszą bramkę od 31 października. Gdyby nie milimetrowy spalony Leroya Sane w 70 minucie mielibyśmy 5:1, w akcji tej mogliśmy oglądać kolejne świetne podanie Kimmicha, który rozegrał kolejny kapitalny mecz i po powrocie po kontuzji jest w niesamowitej formie.

Kimmich z pięknym podaniem.

Czytaj też:

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.