O dziesięć minut dłużej potrwał mecz Szachtara Donieck z Realem Madryt w 4. kolejce Ligi Mistrzów. Był to efektem zderzenia obrońcy Królewskich Antonio Ruedigera z bramkarzem Ukraińców Anatolijem Trubinem.
Niemiecki zawodnik ucierpiał dużo bardziej i zalał się krwią. Potrzebna była pomoc medyczna. Ruediger opuścił boisko o własnych siłach w towarzystwie przedstawiciela klubu. Do gry już jednak nie wrócił.
Po meczu trener Realu Carlo Ancelotti poinformował o stanie zdrowia swojego piłkarza, który latem trafił na Santiago Bernabeu z Chelsea.
– Rozciął sobie czoło, rozcięcie jest dość poważne, jedno z tych przerażających. Chciał wrócić na boisko, nawet nie zdawałem sobie sprawy, że był ranny – powiedział Włoch.
– Jest świadomy, rozmawia, uśmiecha i jest zadowolony, bo strzelił ważnego gola – dodał trener.
Lekarze założyli Ruedigerowi aż 20 szwów. Informację potwierdziła klubowa telewizja Realu Madryt. W środę piłkarz ma przejść szczegółowe badania. Niepewny jest występ Niemca w niedzielnym El Clasico.
„Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Nic mi nie jest, dzięki za wszystkie wiadomości” – napisał na Twitterze 29-latek.
Ruediger wrzucił też zdjęcie z samolotu, które skwitował krótkim: „Żyjemy.”

Real Madryt po czterech kolejkach zdobył 10 punktów i jest liderem grupy. „Królewscy” jako pierwsi zapewnili sobie grę w 1/8 finału Ligi Mistrzów.