W ostatniej kolejce IV ligi zachodniopomorskiej Gwardia Koszalin przegrała na własnym stadionie z zespołem Wybrzeże Rewalskie Rewal 1:2. Po meczu doszło do groteskowej sytuacji, którą opisał Norbert Skórzewski, były dziennikarz Weszło.
Gwardia Koszalin jest uznawana za faworyta rozgrywek IV ligi zachodniopomorskiej. Drużyna naszpikowana zawodnikami, którzy w przeszłości występowali na drugim czy trzecim poziomie rozgrywek, zajmowała przed meczem z Wybrzeżem pierwsze miejsce w tabeli. Zespół z Koszalina w jedenastu spotkaniach nie poniósł porażki. W sobotę znalazł jednak pogromców ulegając własnym obiekcie drużynie z Rewala.
Po zakończeniu pojedynku goście ustawili się do zdjęcia na tle tablicy wyników. Wówczas doszło do zdarzenia, które wywołuje u mnie z jednej strony uśmiech, z drugiej niedowierzanie.
– To jest tak groteskowe, że muszę o tym wspomnieć. Wybrzeże Rewalskie Rewal pokonało Gwardię Koszalin, więc sztab i piłkarze chcieli zrobić zdjęcie na tle tablicy z wynikiem. Wtedy z trybun ktoś krzyknął do operatora: „Wyłącz to, kurwa”. No i tablica została wyłączona. Klub z mnóstwem piłkarzy z 1. i 2. ligi wyłącza tablicę, bo nie poradził sobie z rywalem w 4. lidze – opisał sytuację Norbert Skórzewski.
Po sobotnim zwycięstwie zespół Wybrzeża wyprzedził w tabeli Gwardię. Ma na koncie 30 punktów podobnie jak Bałtyk Koszalin.