Złote myśli byłego piłkarza, a obecnie tzw. eksperta

Artur Wichniarek po raz kolejny przejechał się po piłkarzach reprezentacji Polski.

Były piłkarz Arminii Bielefeld czy Herthy Berlin od dłuższego czasu za cel obrał sobie grillowanie naszej kadry narodowej. Wichniarek podczas swojej kariery piłkarskiej zagrał w reprezentacji Polski 18 razy, strzelił cztery gole. Nigdy w koszulce z orzełkiem na piersi nie zaprezentował nawet połowy tego co w niemieckich klubach. Teraz, zasiadając w wygodnym fotelu i robiąc za pana eksperta, jedzie z obecnymi kadrowiczami jak z furą gnoju. Punkt widzenia, zmienia się od punktu siedzenia…. Stara prawda idealnie pasuje do pana Artura zwanego w przeszłości „królem Bielefeld”.

Oto co Wichniarek miał do powiedzenia po meczu z Mołdawią:

– My gramy od przypadku do przypadku, a futbol nie lubi przypadkowości. Muszą być wypracowane schematy, to musi być przemyślane granie przez środkowego obrońcę, poprzez wahadłowych do napastników, którzy muszą te sytuacje kończyć. Jest kolejny selekcjoner, a my dalej gramy bardzo źle.

– W tej grupie eliminacyjnej każda z drużyn ma podobne problemy, co my, ale to my nie jesteśmy na miejscach premiowanych awansem. Jeżeli my mówimy, że mamy czterech zawodników klasy światowej, do których musimy dobrać wyrobników, to co ma powiedzieć Albania czy Mołdawia, która robi na nas cztery punkty. Trzy gole strzelił nam Ion Nicolaescu, którego przed pierwszym meczem nawet nie znałem. Dziś gra w Heerenveen, strzelił jednego gola w ośmiu meczach. Gdyby grał co drugi tydzień ze swoim klubem z reprezentacją Polski, to walczyłby o koronę króla strzelców Eredivisie.

Mołdawia była zespołem dominującym, miała częściej piłkę przy nodze. Miałem wrażenie, że pięciu z nich gra w Milanie, siedmiu z nich w Bayernie i jeszcze czterech w Barcelonie. Przyjęcie piłki idealne, wyjście na pozycję po zagraniu futbolówki perfekcyjne, i tak dalej. My sobie z nimi nie radziliśmy. Problemów w grze reprezentacji Polski widziałem mnóstwo, ale widziałem już je w meczu z Wyspami Owczymi. Są mecze, które musisz przepchnąć kolanem, ale my nie potrafiliśmy zdominować nawet Wysp Owczych. Nie mówiąc już o tym, że przez pierwsze 20 minut, to my zostaliśmy zdominowani przez Mołdawię i oni wyszli zasłużenie na prowadzenie.

– Ta grupa jest na tyle dziwna, że tu możemy się okazać, że wywalczymy drugie miejsce. Musi być jednak ciężka praca psychologa z zespołem. Musimy przestać myśleć, że mamy reprezentację piłkarską. My mamy dobrych zawodników, grających w dobrych klubach, ale musimy najpierw zacząć od podstaw futbolu. Dzisiaj najpierw musisz wybiegać, wywalczyć, dobrać taktykę do graczy, a następnie dodajesz element czysto piłkarski i to powoduje, że wygrywasz spotkania. Tylko i wyłącznie dobrym przyjęciem piłki, pobawieniem się w futbol, spotkania nie wygrasz. Mnie wczoraj ze śmiechu bolały mięśnie brzucha, jak patrzyłem na błagalne spojrzenia naszych zawodników po czystych faulach Mołdawii. O czym oni myśleli w szatni? O tym, że Mołdawia przestraszy się Narodowego? Wygrali z nami wcześniej i chcieli zagrać to samo, co w drugiej połowie w Kiszyniowie. Czy zaskoczyła czymś nas Mołdawia? Bo ja zawsze mam wrażenie, że to inne reprezentacje zaskakują naszą reprezentację.

– Pierwszym wyborem na „szóstce” powinien być Bartosz Slisz, bo ma większe doświadczenie na arenie międzynarodowej. Szacunek dla Patryka Dziczka za powrót do zdrowia po trudnym okresie. Chapeau bas za to, że zadebiutował, ale w tym przypadku Slisz byłby lepszym wyborem.

System 1-3-5-2 dziś jest dla nas optymalny, bo nie mamy ani lewego, ani prawego obrońcy na europejskim poziomie. Niestety Matty Cash nie daje reprezentacji praktycznie nic. To zupełnie inny gracz niż w Premier League. Jestem za tym, żeby Paweł Wszołek dalej grał na wahadle. Jeśli mam wymienić kogoś do kogo nie mam pretensji, to jest to bez wątpienia Przemysław Frankowski. Co do napastników – trzeba zadać pytanie, czy Arkadiusz Milik jest na tyle silny mentalnie, żeby dostać kolejną szansę. Broniłem go za spotkanie z Wyspami Owczymi, ale po meczu z Mołdawią takiego usprawiedliwienia nie mam. Tak, jak wczoraj grał Karol Świderski, to jest kwintesencja gry naszej reprezentacji, czyli wybiegać najpierw mecz, powalczyć, dodać czyste elementy piłkarskie i widziliśmy od razu efektu. Patrząc na niego, możemy tylko przyklasnąć, że zagrał dobry mecz z Mołdawią. 

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.