Hattrick TV. Może włodarze piłkarskiej centrali zrozumieją wreszcie jak duże znaczenie ma dla małych społeczności amatorska piłka

Pomysły, warianty, opcje piłkarskiej centrali co do dalszej części sezonu w niższych ligach. To wszystko znamy. Czas wysłuchać opinii osób, które działają w klubach na niższych szczeblach rozgrywek. Ludzi, którym dobro „małej piłki”, leży bardzo na sercu. Dyskusja zatacza coraz szersze kręgi.

Coraz więcej głosów ze środowiska niższych lig. To cieszy, że podnosimy głowę i wypowiadamy swoje zdanie. Czas pokazać piłkarskiej centrali, że: Nic o nas, bez nas.

Moimi gośćmi byli do tej pory przedstawiciele klubów. W dzisiejszym materiale przedstawię opinię redaktorów Hattrick TV. Krzysztof Kowal i Marcin Kucharski obszernie zaprezentowali swój punkt widzenia. Zapraszam.

Marcin Kucharski

 

Obecny impas w niższych ligach piłkarskich zarówno w piłce męskiej jak i kobiecej. Pomysłów jest wiele, ale są one przede wszystkim głosem klubów, piłkarzy czy działaczy. Nie ma konkretów ze strony PZPN-u, a wszystkie ustalenia padają bez rozmów z klubami, których tak naprawdę te decyzję będą dotykać.

Zakończyć sezon tak jak jest czy anulować? Każde z tych rozwiązań w jakiś sposób dotknie kluby piłkarskie w niższych ligach czy klub piłki nożnej kobiecej. Od dłuższego czasu dostrzegamy coraz większe problemy z pozyskaniem zawodników w niższych ligach, a w piłce kobiecej część klubów już w zeszłym sezonie po reorganizacji zostało zlikwidowanych. Czy rzeczywiście chcemy, aby piłka nożna zeszła na ostatni plan? Patrząc na ostatnie decyzje wszystko wskazuje, że tak się po prostu stanie.

Kolejnym czynnikiem, na który należy spojrzeć jest element finansowy. Wydaje się że władze PZPN-u nie zdają sobie sprawy, że piłka nożna w niższych ligach była finansowana przez gminy a także prywatnych sponsorów. Przy obecnej sytuacji gospodarczej, gdzie wiele firm walczy o przetrwanie, a rozwiązania rządu są niewystarczające pieniędzy dla klubów najzwyczajniej braknie. Tak samo gminy będą przeznaczać pieniądze na skutki walki z pandemią, a sport zejdzie na dalszy plan.

Nie chcę być pesymistą, ale wszystko wskazuje na to, że sezon 2020/2021 będzie jeszcze biedniejszy, nie tylko w ilość drużyn, ale także w jakość spotkań piłkarskich. Niższe ligi i piłka kobieca już od wielu lat walczą, aby zwrócono na nie większą uwagę. Jednak jak widać obecnie zainteresowanie tym tematem jest tylko wśród ludzi zakochanych w piłce nożnej niższych lig i piłce kobiecej.

Ostatnio piszę się dużo na temat niższych lig, jednak obok praktycznie na równi jest piłka nożna kobiet, tak bardzo niedoceniania przez PZPN. O tym się już praktycznie nie pisze, ale tutaj szkody będą jeszcze większe. Coraz trudniej było pozyskiwać zawodniczki, czy zachęcić je do grania. Gdy już wydawało się, że będzie coraz lepiej to obecna sytuacja może wszystko zniszczyć co do tej pory udało się zbudować.

Kończąc wypowiedź to możemy się spodziewać czarnego scenariusza zarówno w niższych ligach jak i piłce kobiecej. Odbudowanie obecnej sytuacji będzie bardzo trudne i czasochłonne. Jednak mocno wierzę, że dzięki wszystkim pasjonatom piłki nożnej na tym poziomie amatorskim czy półprofesjonalnym uda się przetrwać te ciężkie czasy i odbudować to co straciliśmy już dzisiaj.

 

Krzysztof Kowal

 

Sytuacja, w której znalazły się kluby z naszego regionu, czyli z obszaru województwa łódzkiego jest taka jak w całej Polsce – bardzo trudna. Wielu naszych widzów dopytywało i dopytuje mnie i Marcina o jakieś „przecieki” dotyczące możliwych scenariuszy dokończenia rozgrywek w niższych ligach. Ciężko jednak w tej chwili uzyskać w centrali jakieś oficjalne informacje. Na te przyjdzie nam poczekać maksymalnie do 11 maja. 

Jakie scenariusze brane są pod uwagę?  

Niezbyt realny i najbardziej niesprawiedliwy wydaje mi się ten, gdzie sezon zostanie w całości anulowany. Bo co mają powiedzieć w tej sytuacji kluby, które zostaną w taki sposób pozbawione awansu, nierzadko mając kilka lub kilkanaście punktów przewagi nad rywalem do awansu? Najlepsze przykłady z naszego województwa to liderzy A- klasy, Victoria Rąbień, LKS Lubochnia oraz KS Wieluń. Drużyny te znajdują się nie na dobrej drodze, a wręcz na autostradzie do okręgówki mając po jesieni 12-15 pkt przewagi nad kolejnymi zespołami. 

Najbardziej realne wydaje mi się zatem odwołanie tylko rundy wiosennej. Tylko co wtedy? 

Tutaj pojawia się problem. Według naszych widzów podzielonych mniej więcej po równo dominują dwa warianty:

Pierwszy tj. zachowanie miejsc drużyn w tabeli po rozegraniu meczów z rudna jesiennej  i co się z tym wiąże promocja do klasy wyższej dla drużyn zajmujących miejsca dające awans  oraz spadek drużyn ze strefy spadkowej.  

Drugi tj. zachowanie miejsc drużyn w tabeli po rozegraniu meczów z rudny jesiennej oraz awans dla drużyn znajdujących się na pozycjach dających promocję do klas wyższych i brak spadku dla drużyn, które przed runda wiosenną znalazły się w strefie spadkowej. 

Niezależnie od wybranego wariantu przy wyłonieniu drużyn do awansu największe emocje  może wzbudzić u nas sytuacja z awansem z obu grup piotrkowskiej B-klasy. W I grupie na miejscu dającym awans jest Błysk Aleksandrów, który o 1 pkt wyprzedza Tęczę Janków. Błysk wygrał jesienią u siebie 3:2 z Tęczą. Tęcza nie będzie miała jednak szans na rewanż u siebie. Czy to jest ok? W grupie II na pierwszym miejscu są ex-equo aż 3 zespoły. Tutaj pewnie zastosowana zostanie mała tabela i to ona wyłoni 2 drużyny, które awansują do A-klasy. Tylko czy to nie spowoduje lokalnych animozji? Zobaczymy.

Nie ma wyjścia idealnego w tej sytuacji. Niezwykle zażarta dyskusja, która wywiązała się w naszym studio podczas specjalnego wydania Magazynu Niższych Lig wskazuje na to, że niezależnie od tego jaka decyzja zostanie podjęta przez Prezesów ZPN-ów to znajdą się niezadowoleni i…wydaje się, że będzie ich bardzo dużo. 

Marne są szanse na rozegranie meczów barażowych o awans/uniknięcie spadku co byłoby najlepszym wyjściem. W tej sytuacji może zastosować wariant z awansami dla drużyn z miejsc dających promocję do klasy wyższej po jesieni, a drużynom z miejsc spadkowych pozwolić utrzymać się w obecnej klasie rozgrywkowej? Żeby nie było zbyt miło, to proponuję aby w nowym sezonie drużyny, które uniknęły  spadku w taki sposób zaczynały sezon z ujemna ilością punktów, np. taką jakiej brakowało im do bezpiecznego miejsca w tabeli niedokończonego sezonu? Tylko czy jest to w ogóle możliwe? Jak będą w nowym sezonie wyglądały nasze ukochane A i B klasy? Co z dofinansowaniem przez samorządy, które zapewne ograniczą lub wycofają swoje wsparcie dla reprezentujących je klubów piłkarskich? Co ze sponsorami, których firmy ucierpią podczas obecnego kryzysu? Czy nie wycofają swojej pomocy dla klubów? Czy PZPN, poza zawieszeniem na nowy sezon opłat ryczałtowych za udział w rozgrywkach wspomoże w końcu mocniej lokalne granie? Wierzę, choć pewnie trochę naiwnie, że tak jak w netflixowym serialu „Angielska gra” włodarze piłkarskiej centrali zrozumieją wreszcie jak duże znaczenie ma dla małych społeczności amatorska piłka.

 

Bardzo dziękuję Marcinowi i Krzysztofowi za zabranie głosu na łamach Galaktycznego.

Czekam na opinie kolejnych osób. Wszystkie mile widziane i każda, nawet najbardziej kontrowersyjna, zostanie opublikowana.

 

Grzegorz Sawicki

 

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.