Jagiellonia Białystok zamierza rozgrywać mecze obecnego sezonu Ekstraklasy na boisku treningowym przy ul. Elewatorskiej.
Władze Jagiellonii Białystok poważnie rozważają przeniesienie swoich meczów Ekstraklasy do ośrodka treningowego przy ulicy Elewatorskiej.
Prezydent miasta Tadeusz Truskolaski poinformował o wstrzymaniu dotacji na sport zawodowy w Białymstoku, co więcej nie zawiesił Jagiellonii czynszu za wynajem stadionu, który wynosi 110 tys. zł netto. W związku z tym władze klubu poważnie myślą o zerwaniu umowy ze spółką stadionową i rozgrywanie meczów, w przypadku zapowiadanego wznowienia rozgrywek, na boisku przy ulicy Elewatorskiej. Informację potwierdził na Twitterze, bardzo dobrze zorientowany w kwestiach Jagiellonii, Kuba Seweryn.
.@Jagiellonia1920 na poważnie rozważa rezygnację ze @Stadion_Bstok na czas ograniczeń (gry bez publiczności) i przenosiny na ten czas na Elewatorską.
Wszystko zależałoby od możliwości przeprowadzenia tam transmisji TV, a z tego, co usłyszałem, nie jest to wcale wykluczone.
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) April 29, 2020
Wiązałoby się to z zerwaniem umowy ze Stadionem, w ramach której Jaga płaci ponad 110 tys. zł netto miesięcznie za wynajem obiektu, a ów czynsz do tej pory nie uległ obniżeniu na czas ograniczeń.
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) April 29, 2020
Informację potwierdził również białostocki dziennik „Kurier Poranny”, który cytuje wypowiedź wiceprezes Jagiellonii Agnieszki Syczewskiej.
– Nie mamy innego wyjścia. Spółka Stadion Miejski wymaga od nas uiszczania miesięcznej opłaty w wysokości 113 tys. zł plus VAT. Czyli takiej samej opłaty jaką uiszczamy zawsze, gdy korzystamy ze stadionu podczas spotkań ligowych czy pucharowych. Od połowy marca mecze się nie odbywają. W związku z tym, iż nie otrzymaliśmy żadnych ulg w tym przedmiocie, jesteśmy zmuszeni szukać innych rozwiązań – mówi wiceprezes Jagiellonii Białystok Agnieszka Syczewska.
Mecze ekstraklasy mają odbywać się bez udziału publiczności, co jeszcze bardziej zobliguje kluby do szukania oszczędności.
– Nie będziemy mieli przychodów z biletów, karnetów, sprzedaży naszych produktów, co stawia klub w trudnej sytuacji, na którą musimy zareagować. Podam przykład. Stadion w Kielcach pobiera od Krony Kielce, w czasie trwania pandemii, symboliczną złotówkę miesięcznie plus VAT, a u nas spółka zarządzająca obiektem przy Słonecznej chce 113 tys. zł! Musimy się jakoś ratować – podkreśla wiceprezes, cytowana przez „Kurier Poranny”.
Źródło: Twitter, Kurier Poranny