Legia Warszawa z awansem do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów UEFA i pewnym udziałem w Lidze Konferencji UEFA

Piłkarze Legii Warszawa pokonali w meczu rewanżowym 2. rundy el. Ligi Mistrzów UEFA Florę Tallinn 1:0 po bramce Rafaela Lopesa. Mistrzowie Polski, którzy zapewnili sobie już udział minimum w rozgrywkach grupowych Ligi Konferencji UEFA, w kolejnej fazie zmierzą się z Dinamem Zagrzeb.

Czesław Michniewicz:

– Przystępowaliśmy do meczu z nadzieją na awans do kolejnej rundy i zapewnienie sobie udziału w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA. Widziałem po wszystkich pracownikach klubu, jak ważny był dla nas awans do fazy grupowej europejskich rozgrywek. Starałem się nie wywierać dodatkowej presji na zawodnikach, widziałem, że są zdenerwowani. Łatwiej grało nam się z FK Bodø/Glimt. Flora często szukała prostszych rozwiązań i długich piłek. Przeciwko takim zespołom gra się trudniej.

– Gratuluję zawodnikom, że zrealizowali podstawowe zadanie. Na razie nic nie osiągnęliśmy, nasze marzenia sięgają dalej i będziemy o te marzenia walczyć. Wiedzieliśmy, jak Flora buduje swoje akcje. W lidze grają trochę inaczej, dominują, wymieniają wiele podań. Przeciwko nam zastosowali inne rozwiązania, szukali długich podań i unikali błędów. Jedna przegrana główka powoduje, że Flora znajdowała się w naszym polu karnym. Takiego meczu się spodziewaliśmy. Nie słuchaliśmy ludzi dookoła, którzy mówili, że Flora to łatwy przeciwnik i czeka nas łatwy mecz.

– Przed każdym meczem rozmawiam z Arturem Borucem i oczekuję od niego ekspresji i pobudzania zawodników. Początek nie był dla nas udany i mogliśmy słyszeć Artura, ale mi się to podoba. Kiedy Artur tak się zachowuje, zawodnicy reagują i zaczynają wykonywać swoją pracę lepiej. Chciałbym podziękować za miłe przyjęcie i dobrą rywalizację. Życzę Florze powodzenia w kolejnych meczach eliminacyjnych. Chciałbym też pogratulować Konstantinowi Wasiljewowi, z którym się znam i którego bardzo cenię. To świetny człowiek, wciąż wygląda jak niemowlak. Mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się na naszym piłkarskim szlaku – zakończył szkoleniowiec Legii.

Rafael Lopes:

– Chciałem życzyć Florze powodzenia w dalszej walce o europejskie puchary i podziękować za ten dwumecz. Wracając do pytania, chcę po prostu strzelać gole, nie jest dla mnie ważne czy to kluczowe bramki. Nie myślę o tym, chcę pomagać mojemu zespołowi.

– Podpisaliśmy sekretny kontrakt przed meczem (śmiech). Jeśli awansujemy, trener pozwoli nam zabierać PlayStation. Oczywiście często musisz być wyjątkowo skoncentrowany. My zawodnicy potrzebujemy czasem chwili odpoczynku od piłki i gra na konsoli pomaga nam uciec myślami.

– Flora ma doświadczonych graczy, niektórzy grali w polskiej lidze. W Ekstraklasie mierzę się z defensorami, którzy dobrze grają w powietrzu i są silnie zbudowani. Myślę, że obrońcy Flory byliby w stanie odnaleźć się w polskiej lidze.

Flora Tallinn – Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Bramka Lopes (67’)

Flora Tallinn: Igonen – Lilander, Purg, Kuusk, Lukka (74′ Kallaste) – Poom, Miller – Zenjow (80′ Soomets), Wasiljew, Ojamaa (74′ Reinkort)- Sappinen
Rezerwowi: Nomm, Grunvald, Seppik, Hussar, Kallaste, Shein, Kuraksin, Soomets, Valja, Reinkort

Legia Warszawa: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia – Juranović, Josue, Martins, Mladenović – Lopes (83′ Slisz), Emreli (71′ Pekhart), Luquinhas
Rezerwowi: Kochalski, Tobiasz, Rose, Abu Hanna, Nawrocki, Pekhart, Muci, Skibicki, Włodarczyk, Rosołek, Kisiel, Slisz

Żółte kartki: Zenjow (50’), Lukka (55’) – Jędrzejczyk (77’), Pekhart (90+3’)

(fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com)​

***

Czytaj też:

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.