Jeden z sympatyków podlaskiego klubu Narew Choroszcz (klasa okręgowa), przesłał do mnie informację (z prośbą o opublikowanie) o spędzaniu aktywnie wolnego czasu przez adeptów klubowej Akademii. Prośbę owego kibica (chciał pozostać anonimowy) spełniam. Jego tekst poniżej. Zapraszam.
Nasi zawodnicy ich rodzice, trenerzy i przyjaciele Akademii Piłkarskiej Narew Choroszcz, wręcz nie mogli się doczekać poniedziałku.
Już przed południem 10.sierpnia, trener Karol Jakubowski, kolejny raz zaprosił wszystkich do aktywnego wypoczynku nad Kominowym Bajorem w Choroszczy. Pogoda dopisuje więc plażowanie rozpoczęto zgodnie z planem. Ale co to za spotkanie bez gały. Oczywiście meczyk na rozgrzanym piasku obowiązkowo. Harce w wodzie też bezpieczne, bo trener i ratownik zarazem, spogląda na uczestników spotkania przy wsparciu niezastąpionych rodziców i dziadków, którzy też mają niezłą frajdę. Po kilkugodzinnej zabawie na plaży, przerwa na obiadek i poważne obowiązki naszych zawodników.
Godzina 17:00. Piękne słoneczko nad świetnie przygotowanymi, obiektami zielonymi. Wszystko już gotowe, aby przyjąć drużyny Hetmana Tykocin (rocznika 2010 i młodsi oraz rocznika 2012 i młodsi) na spraringu i zamiast pierwszego gwizdka….lunęło. Cóż z tego. Starsi punktualnie rozpoczęli zmagania sparingowe w strugach deszczu, a młodsze roczniki z pełnym zaangażowaniem kontynuowały trening.
To nie koniec emocji na choroszczańskim stadionie tego dnia. Bo teraz do akcji wkraczają sąsiadki z klubu Lambada Girls, które za sparingpartnerów obrały sobie 2011 rocznik AP Narew Choroszcz, wspierany przez młodszych kolegów. Walka była na najwyższym poziomie, oczywiście wszystko w duchu fair play. Plaża i obiekty sportowe zdobyte przez choroszczański fiolet, z domieszką różu rzecz jasna (kostiumy Lambada Girls). Uśmiechnięte buzie i wszechobecna piłka nożna.
A miał być szary zwykły poniedziałek, w naszej Akademii to nie przejdzie.
******
Zachęcam kibiców do nadsyłania swoich tekstów. Może macie jakieś tematy, którymi chcecie się podzielić z szerszym gronem odbiorców. To nic nie kosztuje, a zawsze jest jakaś frajda.