„Polska piłka nożna mogłaby istnieć bez wojewódzkich związków”

Paweł Mogielnicki, właściciel portalu 90minut.pl., w rozmowie z Maciejem Wąsowskim z „Przeglądu Sportowego” stwierdził, że polska piłka nożna mogłaby istnieć bez wojewódzkich związków.

Podobne głosy zaczęły się już pojawiać wcześniej, gdy wojewódzkie związki, każdy na swój sposób, interpretowały przepisy. Przykład mieliśmy, gdy Małopolski ZPN podjął decyzję o awansie Motoru Lublin do III ligi. Również inne ZPN-y zaskakiwały swoimi pomysłami. Pandemia koronawirusa obnażyła wiele słabości obecnego systemu zarządzania futbolem od III ligi w dół. Wielu ekspertów twierdzi, że czas na zmiany.

Paweł Mogielnicki w rozmowie z „PS” wysnuwa tezę, że wojewódzkie związki nie spełniają swojej roli. Dziennikarz twierdzi, że polski futbol mógły istnieć bez ZPN-ów.

 – Polska piłka nożna mogłaby istnieć bez wojewódzkich związków. Rozgrywki mógłby spokojnie organizować sam PZPN przy pomocy systemu extranet i swoich delegatur w poszczególnych województwach. Wystarczyłaby w niej Komisja Dyscyplinarna, żeby ktoś rozstrzygał, czy za jakieś poważniejsze wykroczenia boiskowe należy się zawodnikom dłuższa kara, a także człowiek, który moderowałby extranet oraz komputerowo ustalałby obsadę sędziowską – mówi „Mogiel”.

– Napisanie programu do przydzielania odpowiednich arbitrów do poszczególnych meczów to maksymalnie kilka godzin pracy. Ograniczyłoby to związkową biurokrację i dawałoby to możliwość zaoszczędzenia pieniędzy, bo nie byłoby konieczności zatrudniania w związkach wielu osób do jego obsługi – dodaje.

– Według mnie wojewódzkie ZPN-y to pozostałość minionej epoki, która nakłada na amatorskie w większości kraju kluby różne podatki w postaci opłat. Lepiej byłoby, żeby A-klasowicz czy zespół z okręgówki przeznaczył środki, które płaci do związku, na sprzęt sportowy czy obóz dla dzieci – zaznacza.

– Poza tym w „terenie” często działają ludzie, którzy pamiętają jeszcze czasy komuny. Świat poszedł do przodu i piłka też. Po wielu decyzjach widać, że nie do wszystkich to dotarło. M.in. sytuacja w czwartej grupie III ligi pokazała, że liczą się nadal drobne interesy poszczególnych klubów i związków, a nie dobro polskiej piłki, jako ogółu. PZPN mógłby być w tym wszystkim bardziej obiektywny – podsumowuje Mogielnicki.

******

W swoich rozmowach z wieloma działaczami klubów Niższych Lig, niejednokrotnie spotkałem się z podobnym zdaniem. Po zamieszaniu podczas przerwy w rozgrywkach spowodowanej pandemią koronawirusa, głosy te nabarły na sile. Trudno jednak namówić przedstawicieli klubów, aby zgodzili się na opublikowanie wypowiedzi o wojewódzkich związkach. Nie dziwię się, gdyż wolą oni nie narażać się na nieprzychylność włodarzy. Nie wydaje mi się, aby zmieniono w najbliższym czasie struktury zarządzania lokalną piłką, a nadepnięcie na odcisk baronom, może mieć przykre dla klubów konsekwencje.

******

Źródło wypowiedzi Pawła Mogielnickiego „Przegląd Sportowy”.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Jedna odpowiedź do “„Polska piłka nożna mogłaby istnieć bez wojewódzkich związków””

  1. To nie takie łatwe organizacyjnie niestety , te kilka osób by się zajechało

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.