Rafał Ratajczak, wiceprezes Wielkopolskiego ZPN, pełniący jednocześnie funkcję prezesa trzecioligowej Polonii Środa Wielkopolska, w krótkiej rozmowie z portalem Galaktyczny Futbol, skomentował dzisiejszy komunikat PZPN.
Jak już informowałem, PZPN ustalił, że decyzje dotyczące wznowienia lub zakończenia rozgrywek III ligi w sezonie 2019/2020 oraz zasad spadków i awansów, podejmą Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej.
W następnym sezonie rozgrywki III ligi również będą się toczyć pod egidą WZPN. Decyzja co najmniej dziwna, gdyż jeszcze kilka dni temu Zbigniew Boniek podkreślał, że PZPN w sezonie 2020/2021 przejmuje trzecioligowców. Być może prezes nie mógł przeforsować wariantu, który uwzględniał awanse i spadki w przypadku przedwczesnego zakończenia obecnego sezonu. Prezesi wojewódzkich związków skłaniają się raczej ku opcji – awanse, bez spadków, co automatycznie zwiększy liczbę zespołów na tym szczeblu rozgrywek w przyszłym sezonie. Wniosek nasuwa się sam: PZPN pozbył się problemów związanych z logistycznym przygotowaniem rozgrywek, w których może wziąć udział nawet 84 zespoły w czterech grupach.
******
O skomentowanie podjętych dziś decyzji poprosiłem wiceprezesa Wielkopolskiego ZPN i prezesa Polonii Środa Wlkp. Rafała Ratajczaka.
– Racjonalne rozumowanie mówi, że nie ma szans dograć ligi. Przy bardzo szybkiej poprawie sytuacji zdrowotnej moglibyśmy zacząć około 20 czerwca. Zostało 16 kolejek. Kiedy to rozegrać ? – pyta działacz.
– Awanse, bez spadków to jedyna możliwa decyzja. Trudno, żeby spadały drużyny, które mogłyby się utrzymać. To mój wniosek, która nasuwa się na podstawie tego, że PZPN nie przejmie rozgrywek III ligi w następnym sezonie – podkreśla Rafał Ratajczak.
Kluby czwartej grupy III ligi wystosowały apel do PZPN, w którym domagają się dokończenia rozgrywek. Czy istnieje taka możliwość, że np. trzy grupy III ligi zakończą sezon, a jedna będzie kontynuować rywalizację?
– Jest też taka możliwość – teoretycznie – podkreśla wiceprezes Wielkopolskiego ZPN. – Za rozgrywki III ligi odpowiada konkretny WZPN. Moim zdaniem to ogromne ryzyko zdrowotne i organizacyjne. Przewiduję, że i tak nie dograją do końca i będzie jeszcze większy problem – podsumowuje Rafał Ratajczak.
Grzegorz Sawicki