Sławomir Peszko odpowiadał na pytania dziennikarzy po odbyciu pierwszego treningu w Wieczystej Kraków.
Transfer Sławomira Peszki zelektryzował społeczność futbolową w Polsce. Podpisanie kontraktu z występującą w klasie okręgowej Wieczystą Kraków, wywołał skrajne emocje. Dariusz Dziekanowski na łamach „Przeglądu Sportowego” użył nawet określenia – patologia. Nowy nabytek krakowskiego klubu szybko zareagował na felieton „Dziekana”.
– Pan Dziekanowski nazwał mój transfer patologią. „Patologią” to jest całe życie grać w piłkę i nic z tego nie mieć, panie Dziekanowski – odpowiedział Peszko.
– Od lat moje nazwisko elektryzuje kibiców i dziennikarzy, więc nie dziwię się zainteresowaniem. Cieszę się, że tu trafiłem, bo w moim życiu nadszedł w końcu czas, że nie jakiś pan Dziekanowski czy jakiś pan Stanowski będą mi mówili, gdzie mam grać, co mam robić. Ja decyduję o sobie – podkreślił 44-krotny reprezentant Polski.
– Przyszedłem do Wieczystej dla pana Kwietnia, któremu chcę pomóc w dwóch awansach. Teraz było blisko i wiem, że gdyby rozgrywki były dokończone, to drużyna zrobiłaby awans. Trzeba o niego powalczyć w następnym sezonie. Chcę zrobić dwa awanse rok po roku i potem zobaczymy, co dalej. Nie przyszedłem tu, żeby stać z boku i co miesiąc patrzeć na konto. Chcę grać w piłkę i bardzo mi się tu podoba – podsumował Sławomir Peszko.
Na pierwszym treningu „Peszkin” trenował na pełnych obrotach i jak napisał na Twiiterze Maciej Kmita, taryfy ulgowej nie było.
Źródło: Twitter, WP SportoweFakty
Fot. Wieczysta Kraków
2 Responses