Manchester City i Chelsea są zagrożone spadkiem z Premier League za niespełnienie wymogów Financial Fair Play – informuje Daily Mail Sport.
Premier League zszokowało swoją ostatnią decyzją. Biuro prasowe ligi wydało komunikat, w którym poinformowano o odjęciu 10 punktów Evertonowi. Jako powód wskazano niewypełnienie wymogów Finansowego Fair Play.
Oświadczenie Premier League wywołało prawdziwą burzę w sieci. Kibice i eksperci zastanawiają się jak to możliwe, że pierwszą karę otrzymali The Toffees. Fani zwracają uwagę na gigantyczne wydatki innych czołowych klubów ligi angielskiej.
Jak informuje Daily Mail Sport, Premier League nie poprzestanie na karze dla Evertonu. Okazuje się, że sprawdzane są także transakcje przeprowadzone przez Manchester City i Chelsea. Tym dwóm potentatom grozi nawet degradacja do Championship.
Do tych doniesień odniósł się były doradca finansowy „The Citizens” Stefan Borson.
„Nie znając uzasadnienia decyzji o odjęciu punktów Evertonowi, wydaje mi się to surową karą za zwykłe naruszenie zasad Finansowego Fair Play. Wzmacnia to jednak przekonanie, że sankcje nałożone na City (jeśli nieprawidłowości zostaną udowodnione), a także na Chelsea (jeśli badane płatności zostaną uznane za wydatki pozaksięgowe) będą potencjalnie skutkować spadkiem” – napisał na Twitterze.
„Jedno jest pewne, biorąc pod uwagę wymiar tej sankcji sportowej. Chelsea może moim zdaniem próbować naruszyć zasadę zrównoważonego rozwoju i po prostu przyjąć karę jako koszt prowadzenia działalności. Musi to zostać pilnie i natychmiast ponownie rozpatrzone. Styczniowe okno transferowe zapowiada się ciekawie. Nawet w najlepszym wypadku kluby nie mogą już polegać na możliwości przekonania Niezależnej Komisji, aby przyjęła ich dodatki z tytułu pandemii i sankcji na Rosję jako dostosowania wyjątkowe (w zakresie, który przewidywał plan)” – dodał.
Manchesterowi City w lutym bieżącego roku władze Premier League postawiły aż 115 zarzutów dotyczących nieprawidłowości w umowach sponsorskich i kontraktach piłkarzy z ostatnich dziewięciu lat. Pep Guardiola stanowczo oświadczył, że w przypadku udowodnienia tych zarzutów, odejdzie z klubu.
Z kolei były właściciel Chelsea Roman Abramowicz, po nałożeniu na niego sankcji przez brytyjski rząd w związku z napaścią Rosji na Ukrainę, korzystał rzekomo ze wsparcia zagranicznych spółek przy dokonywaniu płatności na rzecz własnego klubu.
- Ekspert krytykuje klub za zbyt dużą liczbę obcokrajowców. Szybko zapomniał czasy, gdy sam był szkoleniowcem
- Mateusz Klich reaguje na doniesienia o swoim powrocie do Ekstraklasy
- Wielkie plany Motoru Lublin
- Mohamed Salah zakończył negocjacje z Liverpoolem
- Szymon Marciniak poprowadzi hit Ligi Mistrzów. Rewanż za Superpuchar Europy