Trener-mówca. „Kiedyś zawodnicy o nic nie pytali, ci obecni odwrotnie: chcą wiedzieć jak najwięcej”

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk oraz jego współpracownicy, Łukasz Smolarow i Paweł Habrat, to autorzy najnowszego suplementu „Narodowego Modelu Gry dotyczącego Przygotowania Psychologicznego.” Zawiera on m.in. wątek dotyczący komunikacji, w szerokim tego słowa znaczeniu, trenera z zespołem. Mówimy tu o sztuce przemawiania do drużyny, rozmowach indywidualnych, ale też o odpowiednich komunikatach wychodzących „na zewnątrz”, czyli do mediów i kibiców.

Piotr Stokowiec, szkoleniowiec Lechii Gdańsk, zwraca uwagę na umiejętność rozmów indywidualnych trenera z piłkarzami.

Dawniej, co dobrze pamiętam z czasów, gdy jeszcze sam byłem zawodnikiem, trenerzy preferowali styl autorytatywny. Nie było przyjęte, żeby trener tłumaczył swoje decyzje. Robił tak jak uważał i piłkarz nie miał nic do tego. Był tylko trybikiem w maszynie, który ma wykonać swoje zadanie. Bez pytań, bez wątpliwości, bez pola na jakąkolwiek dyskusję. Nikt tego wtedy nawet nie kwestionował, bo inna była rola zawodnika w tamtych czasach – mówi Stokowiec, cytowany przez portal „Łączy Nas Piłka”.

Kiedyś zawodnicy o nic nie pytali, ci obecni odwrotnie: chcą wiedzieć jak najwięcej. I to bardzo dobrze, bo daje to szansę na zaangażowanie piłkarzy w swój projekt. Lepsze efekty osiąga się wówczas, gdy zawodnikom zleca się nie tylko zadania, ale też dzieli się z nimi odpowiedzialnością – dodaje szkoleniowiec.

Obecna szatnia w polskiej ekstraklasie mocno różni się od tej sprzed lat, przede wszystkim ze względu na różnorodność narodowości.

Odprawa z drużyną atrakcyjniej brzmi po angielsku, niż po polsku. A i rozmowa indywidualna z zawodnikiem musi opierać się na precyzji wypowiedzi. W dalszym ciągu językiem obowiązującym w szatni Lechii jest język polski, nie wszystko podajemy zawodnikom „na tacy”. Liczymy, że obcokrajowcy będę potrafili się posługiwać przynajmniej boiskowymi zwrotami w języku polskim, co spaja grupę – tłumaczy Łukasz Smolarow, asystent Piotra Stokowca.

Sytuacje, w których jeden zawodnik tłumaczy drugiemu, są okazją do interakcji pomiędzy nimi. Jest to istotne z punktu widzenia budowania współpracy drużyny. Dlatego też w zależności od potrzeb, czasami komunikujemy się tylko po polsku, czasami po chwili tłumaczymy po angielsku, a innym razem wyjaśniamy boiskowe zachowania tylko po angielsku – podkreśla Smolarow.

Zawodnicy często mają problem z wykonywaniem poleceń szkoleniowców. Przyczyny mogą być różne. Piłkarz może nie rozumieć komunikatu, po drugie nie potrafić go wykonać lub po trzecie nie chce go wykonać.

– Istotne jest nie tylko, co powiedzieć, ale też w jakiej kolejności, jakich argumentów powinno się użyć. I żeby nie przesadzić z liczbą komunikatów, nie przeładować zawodnika. Lepiej ograniczyć się do maksymalnie dwóch, trzech przesłań, żeby to miało szansę zostać dobrze zapamiętane przez zawodnika i zrealizowane na boisku. Jedno w zawodzie trenera się nie zmieniło przez lata. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj, sukces odnoszą ci szkoleniowcy, którzy potrafią być liderami i potrafią mieć wyczucie szatni swojego zespołu, potrafią te płynące z szatni komunikaty czytać – podsumowuje Piotr Stokowiec.

Źródło: Łączy Nas Piłka

Foto: CoxinhaFotos z Pixabay

Czytaj też:

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.