Jeghishe Melikyan, szkoleniowiec Pyunika Erewań, występującego w lidze Armenii, pobił na lotnisku Zvarnots Antona Kobyalko, byłego już zawodnika tego zespołu. Do zdarzenia doszło 20 maja.
Relacje między trenerem a napastnikiem były nie najlepsze już od jakiegoś czasu. W efekcie klub podjął decyzję o wcześniejszym rozwiązaniu obowiązującego do 30 maja kontraktu rosyjskiego zawodnika.
– Przed wyjazdem do Rosji 20 maja Kobyalko przybył do bazy klubu, aby pożegnać się z drużyną, która wybierała się do Gyumri na mecz przeciwko Shirak. Kobyalko podszedł do trenera Melikyana i zażądał od niego przeprosin. Spotkał się z odmową i wówczas uderzył szkoleniowca. Świadkami zajścia była cała drużyna. Kobyalko następnie uciekł z ośrodka treningowego na lotnisko – informuje portal championat.com.
Na lotnisku Jeghishe Melikyan oraz zastępca dyrektora generalnego Pyunika, członek Komitetu Wykonawczego FFA Kim Arakelyan złapali rosyjskiego zawodnika. Trener zadał mu liczne ciosy w głowę, po których Kobylako upadł na ziemię. Sprawą zajęła się policja, panowie trafili na komisariat. Kobyalko odmówił składania zeznań, został zwolniony i udał się do Rosji.
Źródło: championat.com
Czytaj też:
- Legia Warszawa zdecydowała ws. przyszłości Josue
- Retoryczne pytanie eksperta. Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?
- Ekstraklasa ma drugiego najsłabszego lidera w Europie. Brak słów
- Szymon Marciniak poprowadzi hit w Lidze Mistrzów
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów