Jagiellonia Białystok przegrywa do przerwy 1:2 z Cracovią. Duma Podlasia od 16. minuty musi radzić sobie bez ukaranego czerwoną kartką Diegueza.
Jagiellonia objęła prowadzenie już w 9. minucie po samobójczym trafieniu Ghity. Wówczas wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem i lider tabeli nie powinien mieć większych problemów ze zdobyciem pełnej puli.
W 16. minucie posypał się plan Adriana Siemieńca na to spotkanie. Czerwoną kartkę zobaczył Dieguez. Goście ruszyli do odrabiania strat i w 22. minucie cieszyli się z wyrównania po trafieniu Rakoczego. Pasy na tym nie poprzestały i trzy minuty później zdobyły drugą bramkę, której autorem był Hoskonen.
Jaga w doliczonym czasie gry miała ogromną szansę na wyrównanie, ale Sebastian Madejski obronił jedenastkę wykonywaną przez Pululu. Golkiper gości nie skapitulował też przy dobitce. Do przerwy sensacja w Białymstoku


