Filmik w sieci przyniósł mu rozgłos. „Polski Messi”: Cała ta popularność mojej osoby nie jest utworzona na dobrych fundamentach

Na oficjalnej stronie Elany Toruń ukazał się wywiad z panem Markiem, nazywanym od niedawna „polskim Messim”. Taki przydomek uzyskał po opubilkowaniu filmiku w sieci, na którym żongluje rolką papieru toaletowego i…rozbija telewizor.

Nagranie stało się niezwykle popularne i przyniosło panu Markowi niesamowity rozgłos. Na filmie nasz bohater podbija rolkę papieru toaletowego, traci równowagę i uderza w telewizor. Reakcja małżonki pana Marka, sprawiła, że filmik uzyskał niesamowitą popularność.

 

Wideo obiegło media społecznościowe w tempie błyskawicznym. Komentarze zamieszczali dziennikarze sportowi, zawodnicy, działacze. Pan Marek stał się gwiazdą internetu na taką skalę, że gospodarz programu Bartek Ignacik za pośrednictwem Twittera ogłosił, że „Polski Messi” wystąpi w „Turbokozaku”.

Nowy odcinek zostanie wyemitowany 5 kwietnia o godzinie 20:30 na Canal + Sport. Program został nagrany na stadionie drugoligowej drużyny Elana Toruń, w której barwach występował kiedyś Marek.

 

W wywiadzie, który ukazał się na oficjalnej stronie Elany Toruń, pan Marek odniósł się do swojej niespodziewanej popularności.

Nie jestem z tego zbytnio zadowolony. Ten nieszczęsny filmik wyciekł do sieci nie z mojej inicjatywy, ani tym bardziej żony. Został wysłany do najbliższej rodziny, tylko do dwóch osób, ale ostatecznie wypłynął do internetu… – powiedział.

Trochę mnie i żonę psychicznie to ruszyło, bo wiadomo, że osoby, które nas nie znają, to po tym nagraniu wyrobiły sobie opinię, że w naszej rodzinie rozgrywa się jakiś dramat, a wcale tak nie jest. Jesteśmy normalnymi ludźmi, tworzymy normalną rodzinę. Żona tego dnia tłumaczyła mi, żebym w domu z tą rolką papieru za bardzo nie szalał, bo zna moją wagę, wie, że zwrotność jest słaba i przeczuwała jak to się może skończyć, a telewizor w pokoju praktycznie nowy, bo raptem druga rata została za niego zapłacona. Nie powinna tak zareagować, ale w nerwach tak czasem jest – podkreślił.

– Przede wszystkim filmik nie powinien trafić do sieci. Cała ta popularność mojej osoby nie jest utworzona na dobrych fundamentach, ale wyszło jak wyszło… Ja już nawet przestałem całe to zamieszanie śledzić, bo bym chyba oszalał, nie jestem przyzwyczajony do takiej liczby komentarzy i newsów. Stało się i trzeba to przeżyć. Wiem, że w internecie po jakimś czasie sprawy cichną i wróci spokój. W dobie koronawirusa ludzie potrzebują tematów, także niech sobie tym żyją. Moim zdaniem jak skończy się koronawirus, ludzie wrócą do pracy i na ulice, to i o mnie zapomną – podumował pan Marek.

Całość wywiadu TUTAJ

 

Źródło: własne, Twitter, Elana Toruń

Foto: Twitter

Grzegorz Sawicki

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.