Galaktyczne 5-na-5

Galaktyczny Futbol startuje z nowym cyklem. Pięć pytań do pięciu osób związanych w jakimś stopniu z futbolem. Tematy różne, od Ekstraklasy po Premier League. Planujemy trzy odcinki próbne, a następnie w zależności od tzw.”czytalności”, podejmiemy decyzję co do dalszych losów cyklu. W zabawie biorą udział Leszek Urban redaktor pilkarskiswiat.com, Mateusz Połuszańczyk publikujący m.in na meczyki.pl, Marcin Malawko z watch-esa.pl, Dariusz Sadziak wieloletni kibic Cracovii, naczelny krytyk polskich portali futbolowych oraz moja skromna osoba czyli Grzegorz Sawicki. Zapraszamy.

Lisy powiozły Southampton 9:0. Geniusz Rodgersa czy zakrawająca na kryminał defensywa Świętych?

Leszek Urban: Odpowiadając na to pytanie, trzeba cofnąć się aż do momentu, w którym to Brendan Rodgers został menadżerem Leicester. To była idealna decyzja włodarzy „Lisów”. Pod wodzą Claud’a Puela ten zespół był pogrążony w kryzysie i wewnetrznych kłótniach. Po przyjściu byłego opiekuna m.in Liverpoolu wszytko zaczęło się zmieniać. Poukładał on sobie zespół na nowo. Dał Vardy’emu to czego on oczekiwał – wolność na boisku. Aktualna forma to przede wszystkim jego zasługa. Trafił do zawodników. Zapanował nad tymi, co grają mniej. Leicester fajnie się ogląda. Co do Southampton, to tam przyjście trenera roku też pomogło. Jednak już dawno tego nie widać. Skład Świętych jest jednym z najsłabszych w lidze. Niby ustabilizowal Hasenhuttl linię defensywną, ale widać tam braki.  Grając nawet z jednym zawodnikiem mniej, to gdyby ten zespół stanowił monolit i miał odpwiednie umiejętności to nie przegralby meczu w stosunku 0;9..

Mateusz Połuszańczyk: Nie jestem pewien, czy geniusz Rodgersa, ale jego wpływ na przygotowanie zespołu jest nieoceniony. Szkoleniowca Leicester ułomkiem nazwać nie można, on doskonale wie, jak należy drużynę zmotywować, aczkolwiek nawet trener pokroju Rodgersa – w najśmielszych oczekiwaniach – nie zakładał rozstrzelania Southampton 9:0 w meczu wyjazdowym. Bertrand ujrzał czerwoną kartkę już w dwunastej minucie i to ustawiło nieco spotkanie. Po hat-tricku zanotowali Vardy oraz Perez, dodatkowo Kasper Schmeichel powtórzył wyczyn swojego legendarnego ojca, Petera, sprzed dziewiętnastu lat (ManU pokonało wtedy Ipswich 9:0). Trzecie miejsce w Premier League z naprawdę poukładaną grą. To może się podobać. Wczoraj Legia Warszawa pozazdrościła „Lisom” i rozbiła Wisłę Kraków. Dziewiątka na początek weekendu, siódemka na koniec. I napomknę tylko, że Jana Bednarka żal. Radzę, żeby wymazał tę potyczkę z pamięci. Dla „świętego” spokoju, bo kryminał w defensywie to mało powiedziane.

Marcin Malawko: Brendanowi Rodgersowi przydałaby się maszyna do przenoszenia się w czasie. Mógłby wrócić do feralnego meczu z Chelsea z sezonu 13/14, zdjąć Stevena Gerrarda i zapobiec katastrofie. A po powrocie do dnia dzisiejszego, przeniósłby się do kampanii 15/16, wraz z całym obecnym Leicester. I myślę, że tak jak ekipa Ranieriego, zdobyłby wówczas tytuł. Dziś, gdy w Anglii wyrosły dwa potwory, szczytem marzeń będzie pewnie miejsce w top 4 dające awans do LM. I z taką grą, jak w piątek, nie jest to misja niemożliwa, szczególnie wobec kolejnych kompromitacji Manchesteru United i słabszej formy Arsenalu czy Tottenhamu. Do piątkowej strzelaniny oczywiście bardzo przyczyniła się defensywa gospodarzy, ale bez mistrzowskiego dotknięcia Rodgersa nie byłoby takiego wyniku, tak samo jak zwycięstwa nad Tottenhamem i 3. miejsca w tabeli.

Dariusz Sadziak: Na tak okazały wynik złożyły się obie opcje , chociaż dla mnie bardziej istotną był przebłysk geniuszu trenera gości . Lisy były faworytem tego spotkania od samego początku, nawet żaden bukmacher nie miał co do tego złudzeń, ale na pewno nikt się nie spodziewał takiego wyniku. Rodgers próbkę swojego geniuszu pokazał już pracując w Swansea, którą jako pierwszą walijską drużynę wprowadził do Premier League. Później była dosyć udana przygoda w Liverpoolu, gdzie do ostatniej kolejki walczył o mistrza. Z Celtikiem zdobył na krajowym podwórku wszystko co było do zdobycia, a w tym sezonie dorównuje kroku takim potęgom jak obecny Liverpool czy City. Także Rodgers nie musi już nic nikomu udowadniać jakim jest trenerem. Co prawda brakuje mu jeszcze drobnego sukcesu na arenie międzynarodowej, ale jeszcze wszystko przed nim. Klopp też czekał na swój czas. Jeżeli chodzi o defensywę Świętych, to po prostu „nie kopmy leżącego”. Trudno jednak stwierdzić, że nic się nie stało, skoro padło 9 bramek. Uważam , że decydującym czynnikiem tak wysokiej porażki w głównej mierze była czerwona kartka Bertranda, po której cała taktyka Świętych runęła i zespół się pogubił. Dziwią mnie tylko dość wygórowane noty pomeczowe dla Bednarka, który zagrał słabo jak cały zespół i sprokurował na koniec rzut karny.

Grzegorz Sawicki: Southampton jest tak słabiutki w obecnym sezonie, że cudem będzie utrzymanie w Premier League. „Lisy” miały dzień konia, trafiły na leszczy i powiozły ich konkretnie. W zespole „Świętych” nie widać radości z gry, nie było też żadnej reakcji na wydarzenia boiskowe. „Walą nas jak w kaczą d…, niech walą dalej” to chyba była taktyka gospodarzy. A czy Rodgers to geniusz? Odpowiem na koniec sezonu.

Czy istnieje sufit możliwości Roberta Lewandowskiego?

LU: W zasadzie Robert w wieku 31 lat osiągnął życiową formę. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zasiadł przy jednym stole z Leo Messim i Cristiano Ronaldo. Oczywiście dwaj „kosmici” są poza zasięgiem, jeśli chodzi o liczby. Sam „Lewy” wydaje się być piłkarzem, który nie ma przed sobą granic. Wierzę w to, że pobije rekord Gerda Mullera. Tak samo jak jestem pewny tego, że jeszcze niejednym osiągnięciem zachwyci kibiców i obserwatorów.

MP: Jest gigancior, jest. Ustanawianie kolejnych rekordów strzeleckich to dla „Lewego” bułka z masłem. Dziewięć kolejek z rzędu z co najmniej jednym trafieniem na koncie? On pochodzi z nieodkrytej jeszcze galaktyki. Duma mnie rozpiera, gdy widzę Polaka dziurawiącego siatki w każdym następnym spotkaniu. I Bundesliga, i reprezentacja, i Puchar Niemiec, i Liga Mistrzów. Zdobywał bramki na wszystkich frontach. Ten facet nie zna pojęcia „sufit”. Kiedyś ktoś powiedział o jednym z moich wierszy, że jest wybitny. Odparłem: „Kurcze, czyli gdzieś popełniłem błąd. Trzeba to poprawić”. Chodzi mi o to, że nawet w momentach osiągnięcia sufitu można go przebić i dobudować jeszcze jedno piętro. Robert Lewandowski jest kapitalnym architektem. Chylę czoła!

MM: Robert Lewandowski trafił w pierwszych 9 meczach sezonu Bundesligi, co nie udało się wcześniej nikomu. Przed nim chyba tylko rekord Lionela Messiego. Argentyńczyk przed 6 laty pobił osiągnięcie Teodora Peterki. Legendarny napastnik Ruchu Chorzów trafiał w 16 ligowych meczach z rzędu, Messi – w 17. I patrząc na aktualną formę kapitana reperezentacji Polski, nie zdziwiłbym się, gdyby i ten rekord udało mu się pobić. A mówiąc o suficie, boję się, że ma on na imię Gerd, a na nazwisko – Muller. Legenda Bayernu zdobyła 365 bramek w Bundeslidze, akurat na każdy dzień roku. I chyba w każdym dniu… meczowym Robert musiałby pakować piłkę do siatki, by być najlepszym strzelcem w historii Bundesligi.

DS: Jeżeli chodzi o Roberta Lewandowskiego, to jest to obecnie bez dwóch zdań światowy top. Bije rekord za rekordem i goni następne. Gdyby tylko Bayern ugrał coś na arenie międzynarodowej, to na pewno Ronaldo i Messi baliby się o te swoje Złote Piłki itp. Także na razie sufitem możliwości Roberta będzie jego ciągła dobra dyspozycja i zdrowie, bo na pewno jeszcze nie wiek.

GS: Pisać cokolwiek o Robercie Lewandowskim jest bardzo trudno. Nie ma już wyrażeń adekwatnych do określenia jego klasy sportowej i maestrii. Powiem krótko: Jestem dumny, że żyję w czasach, gdy polski piłkarz jest jednym z najlepszych futbolistów na świecie. I niech pobije wszystkie rekordy, które jeszcze są do pobicia.

Przebudzenie Pulisicia. Zaczyna dojrzewać umiejętnościami do miary własnego talentu, czy po prostu miał swój dzień?

LU: Christian Pulisic miał trudne wejście do Chelsea. W sumie start The Blues pod wodzą Franka Lamparda był trudny. Odmłodzona kadra, zakaz transferowy i odejście Hazarda – to się nawarstwiło. Pulisic w Borussii pokazywał talent, który w nim drzemie. Uważam, że ten mecz z Newcastle może być takim prawdziwym początkiem tego zawodnika. Dobra forma Chelsea i dobra forma kluczowych zawodników w tym Pulisicia, może tylko i wyłącznie dać radość fanom klubu ze Stamford Bridge.

MP: Pulisic to człowiek-zagadka. Dotychczas nie spełniał pokładanych w nim nadziei, ale czy trzy gole strzelone przeciwko Burnley zwiastują nadejście piłkarskiej wiosny w jego życiu? Jedna jaskółka wiosny nie czyni, aczkolwiek miło oglądać Pulisica grającego wreszcie coś więcej, niż kabareton w Mrągowie, nie uwłaczając mrągowskim występom satyryków. On nie może, on już teraz musi. Chelsea Londyn nie ściągnęła go po to, żeby patrzył na Premier League wyłącznie z perspektywy ławki rezerwowych. Miał swoje pięć minut i fantastycznie, że wykorzystał dyspozycję dnia, natomiast według mnie to nadal kropla w morzu jego futbolowej charakterystyki, którą aktualnie trudno jednoznacznie zdefiniować. Dużo pracy przed Amerykaninem. Oj, mnóstwo pracy.

MM: I jedno i drugie. Ale dzięki wielkiemu talentowi, jeszcze więcej dni może należeć do Amerykanina. On ma dopiero 21 lat, a więc tyle co Patryk Klimala. Tym drugim zachwycamy się może od miesiąca, a Pulisic błyszczy od dobrych kilku lat. I od kilku lat jest „w obiegu”, w szerokim gronie najlepszych na świecie i w dość wąskim tych dobrze się zapowiadających. Wydaje się, że znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. I chyba korzysta z sytuacji kadrowej Chelsea.

DS: W ostatnim meczu Pulisic udowodnił, że jest wart prawie 70 milionów funtów, ponieważ ma bajeczną technikę i do tego jest młodym, perspektywicznym zawodnikiem. Nie robiłbym jednak sensacji z jego ostatniego hat-tricka, ponieważ Burnley, to mało wymagający przeciwnik i do tego Pulisic miał jednak swój dzień. Jego rówieśnikiem jest np. Kylian Mbappé i tutaj możemy śmiało mówić o wschodzącej gwieździe, a Pulisic musi systematycznie zdobywać gole, żeby zbliżyć się do jego poziomu.

GS: Darek wyjął mi z ust to co chciałem powiedzieć o Amerykaninie. Poczekajmy z kreowaniem go na gwiazdę, wielu już było takich „cudownych chłopców”. Nasuwa się też pytanie czy zagości w składzie Chelsea na dłużej? Jeżeli tak, to z pewnością podbuduje się mocno psychicznie i zacznie regularnie trafiać do siatki rywali, a wtedy zaczniemy czytać, że interesują się nim Real, Barca i jaśnie wielmożny Pep Gurdiola.

Michał Probierz to niezwykle barwna postać w rodzimej lidze. Czy to najlepszy obecnie polski szkoleniowiec?

LU: Najlepszym trenerem jest ten, który jest aktualnie na pierwszym miejscu w tabeli ze swoją drużyną. A tak zupełnie poważnie, to bez Probierza liga byłaby o coś ubozsza. Sam Michał Probierz wzbudza skrajne uczucia. Jedni go kochają, a inni nienawidzą. Ja uważam, że potrzeba na ławkach naszych zespołów trenerów wyrazistych. Chociaż sam fanem Michała Probierza nie jestem. Jeśli zdobędzie z Cracovią tytuł mistrza Polski, to wtedy przyznam, że jest najlepszym polskim szkoleniowcem.

MP: Michał Probierz jest aktualnie najlepszym polskim trenerem, nie mam co do tego wątpliwości. Charyzmatyczny, reagujący na boiskowe wydarzenia, obdarzony szóstym zmysłem. W piłce nożnej na naszym ligowym podwórku niepodrabialny. Jagiellonia Białystok zawdzięcza mu największe sukcesy w historii klubu. Kiedy postanowił, że poprowadzi Cracovię, coś we mnie wrzasnęło w rytm starej melodii: „Nie przenoście nam Probierza do Krakowa!”. W gablocie z trofeami brakuje mu tytułu mistrza Polski i on bardzo tego pragnie. Wie, jak blisko tego osiągnięcia był w 2017 roku. Wielokrotnie zaprezentował się również od ludzkiej strony. Słynna konferencja prasowa i: „Przyjadę do domu, pierdolnę whisky. Bo co mi zostało?”. Ostatnio pomagał zbierać węgiel z murawy (afera kopalniana) w Białymstoku, akcentując przy okazji, że urodził się na Śląsku.

MM: Do Michała miałem,mam i będę miał sentyment szczególny. Trenerowi 90-lecia (a patrząc na obecne wyniki Mamrota, pewnie i 100-lecia) zawdzięczamy w Białymstoku wiele. A wygląda na to, że podobne opinie mogą mieć już niedługo sympatycy „Pasów”, bowiem mało który projekt jest budowany na tak solidnych fundamentach, jak Cracovia Filipiaka i Probierza.

Jednak przy tylu słowach pochwały, muszę przyznać, że w tym momencie wyżej cenię warsztat Piotra Stokowca i przede wszystkim – Czesława Michniewicza. Michniewicz to gotowy materiał na selekcjonera I reprezentacji, A Stokowiec potrafi wygrywać „cynicznie” – jak Juventus Allegri’ego, a także grać spektakularnie – jak Juventus Sarri’ego. To porównanie oczywiście na wyrost, ale coś wyjątkowego w tej Lechii jest – coś nieekstraklasowego.

DS: Michał Probierz jest bez wątpienia obecnie jednym z najlepszych trenerów w Polsce. Swój doskonały warsztat trenerski pokazał już w Jagiellonii, a obecnie jego wyniki osiągane z Cracovią zasługują na pełen podziw. Jest on bardzo kontrowersyjną postacią, ponieważ ma tyle samo zwolenników co i ludzi krytycznie oceniających jego pracę. Jest jednak żywym dowodem na to, że gdy trener dostaje dobre warunki do pracy od prezesa ( Kulesza, Filipiak) nie ma presji i ciśnienia na szybki wynik jak ostatnio np. w Legii, to można osiągnąć przyzwoity wynik. Ostatnio podczas jednego z wywiadów Probierz powiedział: „Pokażcie mi trenera z zagranicy, który przejął przeciętny polski klub i zdobył z nim mistrza Polski”. Nie ma takiego . Oczywiście ktoś może wymienić tu Legię, ale niestety jej budżet nie jest przeciętny jak cała reszta. A więc odpowiadając na pytanie czy Probierz to obecnie najlepszy polski szkoleniowiec trzeba się grubo zastanowić, ponieważ dobrą robotę robi też Czesław Michniewicz i co by nie mówić, pomimo szerokiej krytyki Brzęczek, który zadanie wykonał i zakwalifikował się do Euro 2020. Kto wie, może jego następcą będzie właśnie Probierz.

GS: Michał Probierz to po prostu…Michał Probierz. W tej pszenno-buraczanej lidze zwanej szumnie Ekstraklasą, szkoleniowiec Cracovii jest jednym z niewielu pozytywnych „zjawisk”. Z racji tego, że jestem mieszkańcem Białegostoku, a kiedyś byłem wiernym kibicem „Jagi”, do pana Michała zawsze będę miał wielki sentyment. Chciałbym kiedyś ujrzeć go na ławce reprezentacji Polski jako selekcjonera, a potem na konferencji prasowej po zwycięstwie nad Brazylią mówiącego: A teraz pierd…sobie ducha puszczy.

Pojawiły się głosy, że reprezentację Polski na EURO 2020 powinien prowadzić nowy selekcjoner. Czy byłoby to dobre rozwiązanie?

LU: Jeśli chodzi o selekcjonera, to trzeba się cofnąć aż do momentu jego nominacji. To samo w sobie było „dziwnym” posunięciem. Brzęczka bronią wyniki, wysokie miejsce kadry w rankingach i to, że trafiliśmy do słabej grupy, z której nie dało się nie awansować. Mimo moich awersji do tego trenera nie zmieniałbym go przed samym turniejem. Właśnie dlatego, żeby na własnej skórze przekonał się, że wymęczone wygrane z Łotwą czy Macedonią Północną to nie to samo co starcia z renomowanymi ekipami na mistrzowskim turnieju.

MP: Powiedzmy sobie otwarcie: nie ma szans, żeby ktokolwiek zastąpił Jerzego Brzęczka na stanowisku selekcjonera kadry narodowej, który wywalczył awans do finałów czempionatu Starego Kontynentu w 2020 roku. Prezes Zbigniew Boniek kategorycznie odrzuca taką opcję, idąc tropem poprzedników, że skoro promocja do Euro została zaklepana, to należy konsekwentnie stawiać na szkoleniowca, który do niej doprowadził. Ja bym naprawdę chętnie zobaczył wspomnianego Michała Probierza pełniącego tę funkcję. Tam potrzeba iskry, mobilizacji, kogoś kto wstrząśnie szatnią drużyny, innowatorskich metod szkoleniowych. Potrzeba twardej ręki, żeby każdy miał świadomość stawki, o jaką idzie im grać. Jeśli znowu pojedziemy z nastawieniem na wyjście z grupy, to gdzie tutaj sens? Dostaliśmy się do Mistrzostw Europy, więc niech naszym celem będzie złoto. Ktoś zaraz zarzuci, że pompuję balonik, zatem sformułuję to inaczej: niech każdy pojedynek, jaki przyjdzie stoczyć Polakom na Euro, będzie meczem o złoto i nie pozwólmy zadowolić się tylko srebrem.

MM: Takie głosy można było usłyszeć już od dłuższego czasu. Zresztą sam uważałem, że awansując na EURO w marnym stylu lepiej zmienić selekcjonera, niż tkwić w przeciętności. Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i po triumfie z Macedonią Północną zmieniła mi się optyka.  Nie zaksztusiłem się awansem, ale widzę pewien pomysł, oddech.

Bereszyński „wypalił” na swojej pozycji (co pokazuje zresztą, że choć trener jest niekonsekwentny, to zrozumiał swój błąd), Góralski dał oddech i poszerzył horyzonty Krychowiakowi. Milik pokazał z kolei, że w bardziej ofensywnym wariancie jest w stanie bardzo przyspieszyć grę i pomóc Lewandowskiemu, tak jak przed kilkoma laty. Pojawili się też młodzi piłkarze odświeżający kadrę, jak Bielik i Szymański. I jeśli Brzęczek nie wyrzuci do kosza pomysłu, który wykreował się w październiku, może być jeszcze naprawdę dobrze. Podstawą wydaje się być „ofensywny Krychowiak” odciążony z zadań defenswnych przez Góralskiego lub Bielika.

DS: Pomimo szerokiej krytyki jaka wylała się na Jerzego Brzęczka po ostatnich występach reprezentacji i nie chodzi tu o wyniki tylko o styl, to selekcjoner powinien i na pewno będzie zasiadał na ławce trenerskiej podczas Euro 2020. Nie ma żadnej gwarancji na to, że inny trener osiągnie lepszy wynik od obecnego selekcjonera na zbliżającym się turnieju. Na razie zadanie przed nim postawione wykonał, awansował na Euro i z jakąkolwiek jego oceną poczekajmy do przyszłego roku.

GS: Jerzy Brzęczek? Był kapitanem srebrnej drużyny na Olimpiadzie w Barcelonie w 1992 roku. To tyle…

******

Cała nasza piątka ma nadzieję, że cykl przypadnie do gustu czytelnikom. Nie będziemy się silić na analizy przesuwania krycia w strefie, nie będziemy wciskać prawdy futbolu, gdyż od tego już jest „magik”. Po prostu chcemy pobawić się w prezentację swoich subiektywnych ocen na tematy piłkarskie, a w przyszłości może i okołopiłkarskie. Na dziś to tyle. Zapraszamy do komentowania i konstruktywnej krytyki naszych „wypocin”.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Jedna odpowiedź do “Galaktyczne 5-na-5”

  1. Piątka faktycznie nie z tej galaktyki! 🙂 Tzn. czwórka, bez sternika (czyli mnie, gdy jestem na zajęciach enologii). Trzymajmy kurs. Pozdro, załoga! 🙂

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.